Papież Franciszek powiedział, że świat stara się ukryć prześladowania chrześcijan. Podczas spotkania z wiernymi mówił o dwóch zamachach bombowych przed kościołami we wschodnim Pakistanie, w których zginęło co najmniej 15 osób.
Do ataków samobójczych w chrześcijańskiej dzielnicy miasta Lahaur przyznali się pakistańscy talibowie. Rannych zostało blisko 80 osób.
Zwracając się do tysięcy wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra papież podkreślił, że z wielkim bólem przyjął wiadomość o zamachach terrorystycznych w Lahaur.
Chrześcijanie są prześladowani, nasi bracia przelewają krew tylko dlatego, że są chrześcijanami - zaznaczył Franciszek.
Modlił się następnie o dar pokoju i zgody dla Pakistanu: Niech zakończą się te prześladowania przeciwko chrześcijanom, które świat stara się ukryć, i niech zapanuje pokój.
Eksplozje nastąpiły rankiem, kiedy wielu chrześcijan tradycyjnie uczestniczyło w niedzielnych mszach w kościołach w dzielnicy Youhanabad w drugim co do wielkości mieście Pakistanu, stolicy prowincji Pendżab.
Według policji, na którą powołuje się agencja Reutera, doszło do dwóch ataków bombowych w odstępie kilku minut - jeden miał miejsce przed kościołem katolickim, drugi przed kościołem protestanckich, położonych nieopodal siebie.
W oświadczeniu przesłanym AFP rzecznik pakistańskich talibów z organizacji Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP) wziął na siebie odpowiedzialność za - jak sprecyzował - "zamachy samobójcze" na jeden kościół w Lahaur.
We wrześniu 2013 r. talibowie przyznali się do ataku na wiernych wychodzących z historycznego kościoła Wszystkich Świętych w Peszawarze na północnym zachodzie Pakistanu. Zginęło wówczas ponad 80 osób, a 140 zostało rannych. Był to najkrwawszy atak na społeczność chrześcijańską w historii Pakistanu.
(j.)