Naraził się przełożonym, rzuciła go narzeczona i dostał grzywnę. Surowe konsekwencje walentynkowego wyczynu poniósł właśnie pewien brytyjski żołnierz. Kapral James Miller postanowił wyznać ukochanej miłość podczas meczu Superligi. Bynajmniej nie na trybunach, a… na środku murawy.

Podczas meczu żołnierz wbiegł na boisko przebrany za Amora. I po kilku fikołkach zaczął strzelać z łuku różami. Ten romantyczny gest miał na wieczność przypieczętować miłość dziewczyny. Ukochana żołnierza była jednak tak zawstydzona jego zachowaniem, że… z zielonej murawy odeszła w siną dal.

W rezultacie swojego wyczynu kapral został aresztowany i otrzymał trzyletni zakaz wstępu na stadiony piłkarskie. Jakby tego było mało, o żołnierzu nie zapomniała też armia. Grozi mu teraz sąd wojskowy, bowiem jego roznegliżowane amorowanie stanowiło obrazę dla zapiętego pod szyję munduru.