Wielka Brytania budzi się w szoku. Podczas wczorajszej strzelaniny w północnej Anglii zginęło 12 osób a ponad 25 zostało rannych. Rzezi dokonał 52-letni Derrick Birda, ojciec dwojga dzieci, tzw. zwykły obywatel. Sam stał się ostatnią ofiarą tej tragedii - popełnił samobójstwo.

Prowadzone śledztwo spróbuje ustalić, dlaczego Derrik Bird stracił panowanie nad sobą i zaczął zabijać przypadkowych ludzi. Jego pierwszą ofiarą był kolega, z którym pracował w jednej firmie. Pozostałe to osoby, których przypuszczalnie nigdy wcześniej nie widział na oczy.

To zupełnie surrealistyczna sytuacja - mówi kobieta, która znała zabójcę. Derrick był zwykłym facetem. Często wpadał do pubu na piwo. Niczym się nie wyróżniał.

Dlatego też m.in. brytyjska opinia publiczna jest w szoku. W tym przypadku jedna, pozornie zwykła osoba w ciągu trzech godzin zdołała zabić kilkanaście osób. Śmiertelne strzały padły w spokojnych miejscowościach, które miały niski wskaźnik przestępczości.