Irlandia chce zmniejszyć w kraju poziom spożycia alkoholu. Zamierza więc wprowadzić cenę minimalną tego rodzaju napojów.

W Irlandii - na tle 34 państw należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - spożycie napojów alkoholowych jest na jednym z najwyższych poziomów. Średnio każdy Irlandczyk spożył w 2013 roku 10,6 l alkoholu. Dla porównania statystyczny Francuz wypił w tym samym czasie 11,1 l, Polak - 10,8 l, a Norweg - 6,2 l alkoholu.

Jak pisze agencja AFP, minimalne ceny miałyby dotyczyć sprzedawców detalicznych, a niekoniecznie w tak dużym stopniu tradycyjnych irlandzkich pubów. Władze planują, że półlitrowa puszka piwa mogłaby kosztować co najmniej dwa euro, a najtańsza butelka wina - ok. ośmiu euro.

Dane dotyczące zwyczajów spożycia alkoholu w Irlandii są druzgoczące. 40 proc. konsumentów alkoholu bierze udział w libacjach - alarmuje irlandzki minister zdrowia Leo Varadkar. Ten projekt zmian po raz pierwszy zajmuje się alkoholem jako problemem zdrowia publicznego - podkreśla.

Zdaniem dyrektora Royal College of Physicians of Ireland Franka Murraya 25 proc. zgonów obywateli poniżej 50. roku życia spowodowanych jest alkoholem. To straszne patrzeć, jak każdego dnia trzy osoby w Irlandii umierają z powodu szkodliwego spożycia alkoholu - mówi Murray.

Celem zmian ma być obniżenie średniego rocznego poziomu spożycia alkoholu per capita do 9,1 l w 2020 roku. Wśród innych propozycji jest także oddzielenie alkoholu od innych produktów w sklepach spożywczych oraz zakaz wprowadzania promocji na napoje alkoholowe. Jednak zmiany prawdopodobnie weszłyby w życie dopiero po wyborach parlamentarnych zaplanowanych na 2016 rok - ocenia agencja AFP.

(abs)