Irene jest już na lądzie. Huragan dotarł do Cape Lookout w Karolinie Północnej. Ma pierwszą kategorię w 5-stopniowej skali. Wiatr wieje z prędkością 140 km/h. Żywioł nieco osłabł, ale wciąż jest bardzo groźny. W niektórych rejonach władze wprowadziły stan zagrożenia.

W wielu miejscowościach nad Oceanem zarządzono ewakuację. Strach przed huraganem także w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Istnieje obawa, że woda może wedrzeć się na Manhattan i zalać okolice Wall Street i Strefy Zero, gdzie trwają przygotowania do uroczystości 10. rocznicy ataków terrorystycznych na WTC. Już w tej chwili na lotniskach JFK, La Guardia i Newark nie lądują samoloty. Trwa ewakuacja szpitali.

Ignorowanie nakazu ewakuacji jest niebezpieczne i głupie - ostrzega mieszkańców Nowego Jorku burmistrz tego miasta Michael Bloomberg. Wszystko wskazuje na to, że huragan wyrządzi w mieście poważne szkody - dodał.

Odwołano wszystkie imprezy plenerowe. W strefie zagrożenia jest aż 65 mln ludzi.

Swoje wakacje skrócił amerykański prezydent Barack Obama, który zaapelował do mieszkańców Wschodniego Wybrzeża, by nie lekceważyli ostrzeżeń i poleceń służb ratunkowych.