Brytyjska policja poinformowała o aresztowaniu siedmiu osób podejrzanych o splądrowanie na początku kwietnia sejfów firmy depozytowej w londyńskiej dzielnicy jubilerskiej Hatton Garden. Jak podawały media, łup z tej akcji mógł wynieść nawet 200 mln funtów, degradując pod względem skali wszystkie dokonane wcześniej w Wielkiej Brytanii kradzieże.

W trakcie przedłużonego wielkanocnego weekendu, gdy podobnie jak inne placówki bankowe i handlowe w tej samej dzielnicy firma Hatton Garden Safe Deposit była zamknięta, przestępcy dostali się do jej skarbca, torując sobie drogę wiertłem przez dwumetrowej grubości ścianę. Stało się to zapewne w Wielki Piątek 3 kwietnia. W sejfach obrabowanej firmy przechowywano kamienie szlachetne, biżuterię i gotówkę.

Dziś ponad 200 policjantów przeprowadziło obławę w 12 domach i mieszkaniach na terenie północnego Londynu i południowo-wschodniej Anglii, zatrzymując pod zarzutem współudziału we włamaniu siedmiu mężczyzn, którzy wszyscy są Brytyjczykami.

Najmłodszy z aresztowanych ma 48 lat, a trzej najstarsi 67, 74 i 76 lat.

Jak podała policja, pod jednym ze skontrolowanych adresów znaleziono duże torby ze "znaczną ilością przedmiotów majątkowych wysokiej wartości", o których sądzi się, że pochodzą z włamania.

To było wyjątkowe, skomplikowane śledztwo i dziękuję wszystkim, że zachowali cierpliwość - powiedział dziennikarzom szef lotnej brygady londyńskiej policji Craig Turner.

Poprzednie najpoważniejsze w Wielkiej Brytanii przestępstwo o charakterze zaboru majątku zostało dokonane w lutym 2006 roku w mieście Tonbridge na południowy wschód od Londynu. Po sterroryzowaniu szefa i pracowników tamtejszej składnicy gotówki firmy spółki Securitas gangsterzy zabrali z niej 53 mln funtów w banknotach. Akcja policji doprowadziła do rychłego aresztowania większości sprawców i odzyskania blisko 20 mln funtów, ale uważany za główną postać w tej sprawie Keyinde Patterson nadal ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości ze znaczną częścią łupu.

(j.)