Wielka fala demonstracji policjantów objęła największe francuskie miasta. Funkcjonariusze protestują przeciwko kryzysowym cieciom budżetowym i alarmują, że jest ich za mało. Dodają, że są za słabo uzbrojeni, by skutecznie walczyć z rosnącą przestępczością.

Protestujący policjanci żądają od nowo wybranego, socjalistycznego prezydenta Francois Hollande'a, by zatrudnił więcej funkcjonariuszy. Jak mówią, "w przeciwnym razie Francja stanie się Dzikim Zachodem." Nie możemy skutecznie ścigać bandytów, bo jest nas za mało. Nie chcę znaleźć się w szpitalu czy na cmentarzu tylko dlatego, że policja ma coraz mniej funduszy, bo trzeba ratować euroland - mówi jeden z protestujących w Paryżu w rozmowie z korespondentem RMF FM Markiem Gładyszem. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba policjantów została zmniejszona z powodu cięć budżetowych o 12 tysięcy.

Bezpośrednim powodem wybuchu gniewu policjantów jest głośna afera, z której centrum znalazł się ich kolega. Mężczyzna zabił uciekającego, uzbrojonego gangstera w imigranckim getcie w Noisy-le-Sec pod Paryżem. Funkcjonariusz usłyszał zarzut zabójstwa i został natychmiast zawieszony, choć przestępca miał w ręku granat. Stróże porządku protestują przeciwko niesprawiedliwemu ich zdaniem potraktowaniu kolegi.

Dlatego żądają od prezydenta-elekta Francois Hollande'a lepszej ochrony prawnej funkcjonariuszy ścigających bandytów. Domagają się wprowadzenia do prawodawstwa - podobnie jak jest to już w przypadku żandarmów - dyspozycji, dzięki którym strzelanie przez policjantów do uzbrojonych bandytów zawsze traktowane jest jako "samoobrona" - aż do czasu procesu i ewentualnego udowodniania w sadzie, że było inaczej.

Poza tym policjanci alarmują, że MSW każe im wypełniać państwowe kasy jak największą liczbą mandatów drogowych. W konsekwencji muszą karać kierowców, którzy na to nie do końca zasługują.

Policja powinna strzec bezpieczeństwa obywateli, a nie zastanawiać się, jak zarobić. Jeżeli wypiszę 10 mandatów drogowych, to mój szef jest wściekły, bo chciał, by mandatów było 20 - wyjaśnia jeden z funkcjonariuszy.