15 państw na czele z Niemcami podpisało w Kwaterze Głównej NATO list intencyjny w sprawie budowy europejskiej tarczy antyrakietowej. Wśród nich są wszystkie kraje Grupy Wyszehradzkiej z wyjątkiem Polski. Sprawę skomentował polski minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

W czwartek w Brukseli został podpisany list intencyjny w sprawie wspólnego zakupu systemów obrony powietrznej w kategorii systemów takich jak Arrow 3 i Patriot. Kraje uczestniczące NATO to: Niemcy, Wielka Brytania, Słowacja, Norwegia, Łotwa, Węgry, Bułgaria, Belgia, Czechy, Litwa, Holandia, Rumunia, Słowenia, Estonia oraz Finlandia, która jeszcze nie należy do sojuszu.

Polski minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak mówił o tej inicjatywnie trochę lekceważąco. W środę twierdził, że Niemcy nie mają kompetencji, jeżeli chodzi o obronę przeciwlotniczą, a w czwartek - że jest to projekt, który "być może powstanie".

My realizujemy projekt razem z Wielką Brytanią, mamy już pierwsze elementy tego projektu - chodzi o "Sky Sabre" i chodzi o "małą Narew" - stwierdził.

Wicepremier przypomniał, że razem z ministrem obrony Wielkiej Brytanii Benem Wallacem uczestniczył na początku października w ceremonii przekazania pierwszego zestawu "mała NAREW" do 18. Dywizji Zmechanizowanej w Zamościu. Kolejny zestaw będzie gotowy na początku przyszłego roku. A więc taką broń Polska już posiada - podkreślił Błaszczak, dodając, że to broń stworzona we współpracy z Wielką Brytanią.

"Dysponujemy całym systemem"

Na uwagę, że Wielka Brytania również podpisała w czwartek list intencyjny oraz pytanie, czy Polska przystąpi do tej inicjatywy, szef MON odparł: Jestem (...) przekonany, że nasze możliwości są większe niż plany, które zostały dziś przedstawione. (...) Dlaczego są większe? Dlatego że CAMM-y, czyli rakiety, które są wykorzystywane w "małej Narwi", są przystosowane do systemu IBCS, czyli systemu operacyjnego najnowszej generacji, który jest w posiadaniu Polski razem z baterią Patriot - tłumaczył.

A więc my mamy całe środowisko związane z osłoną przeciwlotniczą i przeciwrakietową, wielowarstwowe - począwszy od rakiet najkrótszego zasięgu, a więc Piorunów, (...) potem przez zestawy Pilica (...), później "mała Narew", później Patrioty. My już dysponujemy całym systemem, nasi partnerzy dopiero ten system budują - powiedział Błaszczak.

Błaszczak poinformował, że w piątek w Toruniu odbędą się testy polskich Patriotów, które są już gotowe do obrony polskiego nieba.

Gen. Polko uważa, że Polska powinna się włączyć do wspólnego zakupu

Polska powinna się włączyć w międzynarodowy zakup obrony powietrznej - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Rochem Kowalskim gen. Roman Polko. Przekonuje, że wspólnym zakupem Warszawa mogłaby tylko powiększyć swój arsenał. Nie można robić tego w taki sposób, że któryś kraj się wyłącza, bo my już mamy, wy nie musicie mieć. Istota kolektywnej obrony polega na tym, że wspieramy się. Jeżeli mamy czegoś w nadmiarze, to przecież takie kraje, jak Litwa, Łotwa, Estonia czy Czechy, które podpisały ten list, chętnie się w to włączą - a my w wielu innych obszarach możemy od nich uzyskiwać pomoc - tłumaczy Polko.

Jak dodaje, idea tego jest taka, żeby nad Europą stworzyć ochronną "kopułę", żebyśmy mogli czuć się bezpieczni w przypadku uderzeń z powietrza.

Opracowanie: