Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, uchwaliła ustawę pozwalającą władzom Rosji uznać zagraniczne i międzynarodowe organizacje pozarządowe, a także firmy, za niepożądane na terytorium Federacji Rosyjskiej. Eksperci i obrońcy praw człowieka w Rosji ostrzegają, że ten kontrowersyjny akt prawny - określany przez media rosyjskie jako "ustawa o niechcianych gościach" - może uderzyć w takie organizacje jak Lekarze bez Granic, Amnesty International, Międzynarodowa Grupa Helsińska, Reporterzy bez Granic, Greenpeace, Transparency International i Human Rights Watch.

Za "niepożądaną" zagraniczna organizacja pozarządowa (NGO) lub firma uznawana będzie w postępowaniu pozasądowym - przez Prokuraturę Generalną na podstawie wniosku Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) uzgodnionego z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Organizacja lub firma uznana za "niepożądaną" będzie wpisywana do rejestru, który ma prowadzić Ministerstwo Sprawiedliwości. Wpisanie do rejestru pociąga za sobą zamknięcie filii i struktur danej organizacji lub firmy, wstrzymanie wszystkich jej programów i projektów, a także zablokowanie jej rachunków i depozytów w bankach.

Za złamanie ustawy przedstawicielom organizacji i firm grozić będzie odpowiedzialność administracyjna (grzywna do 2 tys. dolarów), a przy ponownym naruszeniu - odpowiedzialność karna (do 6 lat pozbawienia wolności).

Inicjatorzy ustawy - Aleksandr Tarnawski z lojalnej wobec Kremla partii Sprawiedliwa Rosja i Anton Iszczenko z również prokremlowskiej nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) - argumentowali, że "pozwoli ona w trybie prewencyjnym bronić podstaw konstytucyjnych państwa, interesów narodowych, praw obywateli i bezpieczeństwa państwa".

Uznali oni, że obowiązująca w Rosji ustawa o organizacjach pozarządowych - zagranicznych agentach nie stanowi wystarczającego zabezpieczenia przed "kolorową rewolucją" i że konieczne są odrębne regulacje prawne dotyczące zagranicznych i międzynarodowych organizacji pozarządowych. Autorzy projektu podkreślali, że obce organizacje mogą być jednym z narzędzi prowadzenia walki geopolitycznej.

Szefowa programów Human Rigts Watch (HRW) w Rosji Tatiana Łokszyna oświadczyła, że celem tej ustawy jest stłumienie aktywności obywatelskiej w Rosji. Na mocy tej ustawy można zamknąć dowolną organizację międzynarodową. Wszelako w rzeczywistości akt ten skierowany jest przeciwko rosyjskim aktywistom i rosyjskim grupom obywatelskim. Chodzi o odcięcie ich od zagranicznych partnerów - oznajmiła.

Uchwalona w 2012 roku przez parlament Rosji z inicjatywy Kremla ustawa o organizacjach otrzymujących środki finansowe z zagranicy i uczestniczących w życiu politycznym FR nakłada na nie obowiązek rejestrowania się w Ministerstwie Sprawiedliwości w charakterze "zagranicznego agenta".

W czerwcu 2014 roku prezydent Rosji Władimir Putin podpisał poprawkę do tej ustawy, dającą resortowi sprawiedliwości prawo do samodzielnego wpisywania NGOs otrzymujących środki finansowe z zagranicy do rejestru "zagranicznych agentów", bez wcześniejszego orzeczenia sądu. Organizacjom pozarządowym przyznano prawo odwołania się do sądu.

Zgodnie z tym aktem prawnym organizacje otrzymujące status "pełniących funkcje zagranicznych agentów" zostają objęte restrykcyjną kontrolą ze strony państwa. Za niepodporządkowanie się ustawie organizacjom grożą wysokie grzywny lub likwidacja, a ich szefom nawet więzienie.

W marcu, podczas dorocznego rozszerzonego kolegium FSB, prezydent Putin zarzucił zachodnim służbom specjalnym wykorzystywanie rosyjskich organizacji pozarządowych do dyskredytowania władz i destabilizowania sytuacji w Rosji. Według Putina zachodnie służby specjalne planują już akcje na okres zbliżających się kampanii wyborczych 2016-2018. W 2016 roku w FR powinny się odbyć wybory parlamentarne, a w 2018 - prezydenckie. Putin zapowiedział, że władze będą nadal kontrolować organizacje pozarządowe pod kątem zagranicznego finansowania, a także weryfikować ich cele statutowe z praktyczną działalnością.

(es)