53 osoby zmarły, 800 zachorowało – cholera, która po roku wróciła do wschodniego Sudanu, zbiera śmiertelne żniwo.

Przyczyną epidemii jest brak wody pitnej na terenach objętych największą w dziejach Sudanu powodzią. Żywioł zniszczył ponad 73 tys. domów.

Przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia wskazują na bardzo dużą śmiertelność chorych w Sudanie, wynoszącą aż 6-7 procent.

Przyznają również, że póki woda całkowicie nie opadnie, sytuacja jest poza jakąkolwiek kontrolą. Niestety, meteorolodzy oczekują kolejnych opadów w tym regionie.

W zeszłym roku cholera zabiła w Sudanie 700 osób. Aż 25 tys. zostało zarażonych.