Prawie 100 osób aresztowanych i ponad 40 policjantów rannych – to bilans nocnych zamieszek w stolicy Chile, jakie wybuchły po śmierci Augusto Pinocheta. Policja musiała użyć armatek wodnych i gazu łzawiącego, by powstrzymać tłum kilku tysięcy ludzi zmierzających w kierunku pałacu La Moneda.

Zobacz również:

Na głównej ulicy Santiago wzniesiono prowizoryczne barykady, potem walki z policją przeniosły się na robotnicze przedmieścia stolicy Chile.

W pałacu La Moneda - tym samym, który w 1973 roku stanął w płomieniach zbombardowany przez samoloty Pinocheta- prezydent Michele Bachelet postanowiła, że były dyktator nie będzie miał państwowych uroczystości pogrzebowych. Jednak jako były głównodowodzący chilijskich sił zbrojnych otrzyma po śmierci honory wojskowe.

Reżim Pinocheta rządził w Chile w latach 1973-1990. Zginęło wtedy lub zaginęło ponad 3 tysiące przeciwników jego władzy. Dyktator nadal wywołuje podziały wśród Chilijczyków - nigdy nie rozliczono zbrodni, popełnionych w czasie jego rządów.