Brytyjczycy potrafią, a na nawet lubią stać w kolejkach. Można to zaobserwować na przykład na przystankach autobusowych czy w sklepach. Ale cierpliwość nie jedno ma imię. Według sondażów najgrzeczniejsi w kolejkach są londyńczycy.

To oni tracą bowiem nerwy dopiero po 12 minutach i 12 sekunda czekania. Szkotom puszczają hamulce o całe 2 minuty wcześniej, a jeszcze bardziej nerwowi są mieszkańcy północnej Anglii.

Autorzy ankiety ustalili także, że czekając w kolejce Wyspiarze najchętniej myślą o swej pracy, domu i planach na nadchodzący weekend. Coraz częściej tez pozbawiają się przyjemności zdyscyplinowanego stania w kolejce, bowiem wolą załatwić swoje sprawy przez Internet. Ale nawet w sieci Brytyjczycy potrafią delektować się wirtualnym czekaniem.