Prezydent Joe Biden jasno powiedział, że USA nie wyślą wojsk, by walczyć na Ukrainie - oznajmiła rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson. Podobny sygnał przekazał we wtorek Pentagon.

Prezydent Biden jasno wypowiadał się, że USA nie wyślą wojsk, by walczyć na Ukrainie - powiedziała Watson. Odniosła się w ten sposób do poniedziałkowych słów francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona, że nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości.

Słowa Watson potwierdził rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. Nie mamy żadnych planów wysyłania żołnierzy USA, by walczyć na Ukrainie - oznajmił.

Szef MSZ Francji o słowach prezydenta Francji

W podobnym tonie wypowiedział się dziś minister spraw zagranicznych Francji Stephane Sejourne.

Wyjaśnił, że niektóre z form pomocy Ukrainie mogą wymagać obecności zachodnich wojsk na terytorium tego kraju, ale "bez przekraczania progu militarnego zaangażowania".

Scholz odrzuca pomysł Macrona

Również kanclerz Niemiec Olaf Scholz odrzucił rozważany przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona pomysł wysłania zachodnich wojsk na Ukrainę.

Także w przyszłości nie będzie żadnych wojsk lądowych, żadnych żołnierzy na ukraińskiej ziemi, którzy będą tam wysyłani przez państwa europejskie czy państwa NATO - powiedział Scholz podczas wizyty we Fryburgu, cytowany przez portal dziennika "Welt".

"Trzeba wprowadzać zamęt w myśleniu Rosjan"

Jak z kolei zauważył Robert Pszczel, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, w Rozmowie w południe w Radiu RMF24, "trzeba wprowadzać zamęt w myśleniu Rosjan".

Zdaniem analityka Ośrodka Studiów Wschodnich, sprawa jest bardzo poważnaPrezydent Macron użył też takiego zwrotu, mówiąc o obecnym stanowisku Francji - strategiczna dwuznaczność. To jest ważna sprawa, dlatego że strategiczna dwuznaczność jest często używanym zabiegiem, jeśli mówimy o tzw. sygnalizacji dotyczącej postury nuklearnej - zauważył.

Wyjaśniając, czym jest strategiczna dwuznaczność, gość Radia RMF24 powiedział, że chodzi o to, by "nie mówić zawczasu co zrobimy, żeby potencjalny przeciwnik musiał wprowadzić do swoich kalkulacji niepewność".

Przywołał przy tym przykład Szwecji, której członkostwo w NATO ratyfikował wczoraj - jako ostatni - węgierski parlament. W latach zimnej wojny Szwecja cieszyła się właśnie takim rodzajem strategicznej dwuznaczności, w tym sensie, że nie była oczywiście członkiem NATO, bo była neutralna wojskowo, natomiast były porozumienia wojskowe i inne formy współpracy z USA i innymi krajami. Krótko mówiąc: wtedy planiści radzieccy nie wiedzieli, jak zachowałyby się państwa NATO w sytuacji, gdyby Związek Radziecki chciał zrobić coś bardziej poważnego militarnie wobec Szwecji - wyjaśnił, podkreślając, że "trzeba wprowadzać zamęt w myśleniu Rosjan".

Co powiedział Macron?

W poniedziałek wieczorem w Pałacu Elizejskim zakończyły się wielostronne rozmowy plenarne poświęcone wojnie na Ukrainie. Uczestniczył w nich m.in. prezydent Polski Andrzej Duda. W drugą rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent Francji Emmanuel Macron zaprosił przywódców, by rozmawiać o wzmocnieniu współpracy na rzecz wsparcia dla Kijowa.

Jesteśmy przekonani, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla bezpieczeństwa i stabilności w Europie - oświadczył na zakończenie międzynarodowej konferencji prezydent Francji.

Emmanuel Macron powiedział, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości, choć jego zdaniem na obecnym etapie "nie ma konsensusu" w tej sprawie.

Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę - mówił Macron. Zrobimy wszystko, co musimy, aby Rosja nie wygrała - dodał.