Nicolas Sarkozy zapowiada wzmocnienie francuskiego kontyngentu w Afganistanie. Dziś rano prezydent Francji złożył niespodziewaną wizytę w Kabulu. Decyzja o konkretnej liczbie żołnierzy, o jaką zwiększy się francuski kontyngent ma zapaść w ciągu kilku tygodni.

Zadaniem Francuzów będzie pomoc i szkolenie afgańskiej armii, policji i asystowanie przy tworzeniu afgańskiej administracji oraz sądownictwa - powiedział Sarkozy. Decyzja o konkretnej liczbie żołnierzy, o którą zwiększy się francuski kontyngent ma zapaść w ciągu kilku tygodni.

Podczas sobotniej wizyty Sarkozy podkreślał, że udział francuskich sił w misji w Afganistanie jest raczej "jakościowy" niż "ilościowy". Prezydent zjadł z żołnierzami posiłek w bazie na wschód od Kabulu.

Około 1,6 tys. francuskich żołnierzy pełni misję głównie w Kabulu i jego okolicach w ramach dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa Afganistanu. Około 150 francuskich żołnierzy stacjonuje w Kandaharze na południu kraju. Znajduje się tam też sześć francuskich myśliwców Mirage.

W Afganistanie trwa wojna z terroryzmem oraz fanatyzmem i sojusznikom nie wolno jej przegrać. Jesteśmy tu, by pomóc prawowitym władzom afgańskim w walce z przemytnikami narkotyków, talibami i al-Kaidą - oświadczył francuski prezydent. Dodał, że warunkiem sukcesu będzie autonomia afgańskiej armii, ale "nie sądzi", by konflikt w Afganistanie dało się rozwiązać wyłącznie na drodze militarnej.

To pierwsza wizyta Sarkozy'ego w Afganistanie, od kiedy został prezydentem Francji w maju tego roku.