5 stycznia 2008 r. w Gruzji odbędą się przedterminowe wybory prezydenckie – ogłosił Micheil Saakaszwili. Prezydent podjął taką decyzję po fali masowych protestów, której uczestnicy domagali się jego dymisji. Saakaszwili obiecał również zniesienie w ciągu kilku dni stanu wyjątkowego.

Żądaliście wcześniejszych wyborów prezydenckich, lecz teraz macie je nawet wcześniej - powiedział Saakaszwili w telewizyjnym przemówieniu do narodu. Przeprowadzenie elekcji przed terminem było jednym z podstawowych żądań opozycji. Planowo zarówno wybory prezydenckie, jak i parlamentarne miały się odbyć na jesieni przyszłego roku.

Ja, przywódca narodu, potrzebuję waszego mandatu do poradzenia sobie z wszelkimi zagrożeniami zewnętrznymi i naciskiem oraz do odsunięcia próby zaanektowania gruzińskiego terytorium - oświadczył Saakaszwili.

Według gruzińskiej konstytucji, prezydent powinien ustąpić z urzędu na 45 dni przed terminem nowych wyborów. Oznacza to, że Saakaszwili będzie musiał ustąpić pod koniec listopada. Zapowiedział już, że chce przeprowadzenia w dniu wyborów prezydenckich referendum, które miałoby zdecydować o dacie wyborów parlamentarnych.

W środę w Gruzji wprowadzono stan wyjątkowy. W stolicy kraju - Tbilisi, do rozpędzenia tysięcy demonstrantów użyto gazu łzawiącego, kul kauczukowych, armatek wodnych i pałek. 550 osób wymagało pomocy lekarskiej, około 100 pozostało w szpitalu.

Stan wyjątkowy wprowadzono na 15 dni; w czasie jego trwania obowiązuje zakaz zgromadzeń i nadawania serwisów informacyjnych, na dwa dni zawieszono też zajęcia w szkołach i na uczelniach.