Nawet trzy lata wiezienia mogą grozić mieszkance Przeczyc w woj. śląskim, która zleciła pobicie byłego męża, a później sfingowała napad na samą siebie. Winą próbowała obarczyć eksmałżonka. Tłem całej sprawy były rozliczenia majątkowe po rozwodzie. Kobieta w misterny plan zemsty wciągnęła swoich rodziców i syna.

Nocą z 17 na 18 lipca przy domku w Przeczycach pojawiło się trzech zamaskowanych mężczyzn. Dwóch z nich weszło do budynku, w którym mieszkała 74-letnia kobieta wraz z 52-letnim synem. Bandyci grozili, a potem pobili pałkami mieszkańców, po czym zniknęli w ciemnościach. Zastraszenie byłego męża zleciła 47-letnia mieszkanka Przeczyc. Później wpadła na kolejny plan zemsty na eksmężu.

4 sierpnia zmusiła 15-letniego syna, by ten ugodził ją nożem w plecy, a potem zeznał, że zrobił to jego ojciec. Nocą matka wraz z synem pojechała pod dom byłego męża. Na klatce schodowej chłopak zadał matce trzy ciosy nożem w plecy, po czym zawiadomił mieszkających nieopodal sąsiadów. Kobieta trafiła do szpitala. Jedna z ran była głęboka na kilka centymetrów. Były mąż - rzekomy sprawca - nocował jednak w zupełnie innym miejscu. Potwierdzili to świadkowie. W czasie przesłuchania 15-latek wyznał prawdę.

Jak się okazało, w planie zemsty uczestniczyli także dziadkowie chłopaka organizując nóż, rękawiczki i leki na uspokojenie. Wyszło też na jaw, że ojciec zleceniodawczyni podwiózł własnym autem bandytów, którzy pobili 74-letnią kobietę i jej syna.

15-latek trafił do domu dziecka. Główna sprawczyni po złożeniu obszernych wyjaśnień w prokuraturze w Zawierciu została zwolniona do domu. Mogą jej grozić trzy lata więzienia. Ważą się też losy pozostałych osób zamieszanych w rodzinne porachunki.