Przed krakowskim sądem przesłuchana została ostatnia z ujawnionych dotychczas pokrzywdzonych w sprawie mobbingu i nadużyć seksualnych, do których miało dojść w Teatrze Bagatela - poinformował we wtorek rzecznik prokuratury okręgowej Janusz Hnatko.

Na początku stycznia ówczesny dyrektor Teatru Bagatela w Krakowie Henryk Jacek S. usłyszał prokuratorskie zarzuty, dotyczące nakłaniania do poddania się czynności seksualnej oraz łamania praw pracowniczych. O nadużycia oskarżyła go grupa kobiet, m.in. aktorek teatru.

We wtorek rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko poinformował, że w poniedziałek przed Sądem Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia przesłuchana została ostatnia z ujawnionych dotychczas pokrzywdzonych, w sprawie mobbingu i nadużyć seksualnych, do których miało dochodzić w tej instytucji kultury.

Nadal oczekujemy na pięć opinii psychologicznych w tej sprawie. Słuchamy także innych ustalonych świadków, a także oczekujemy na zlecone opinie, w tym z zakresu informatyki - wskazywał prokurator.

Jak wyjaśnił, "dopiero po dokonaniu tych czynności będzie można podjąć decyzję odnośnie ewentualnego doprecyzowania zarzutów, stawianych byłemu dyrektorowi Bagateli".

Dyrektor nie przyznał się do winy

S. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Prokurator zadecydował o zastosowaniu wobec niego dozoru policji - stawiennictwa jeden raz w tygodniu; poręczenia majątkowego w wysokości 50 tys. zł, a także zakazu zbliżania się do osób pokrzywdzonych i pełnienia funkcji dyrektora. Miasto rozwiązało z nim kontrakt - w połowie lutego magistrat ogłosił konkurs na to stanowisko.

O wszczęciu śledztwa poinformowano na początku listopada. Prokuraturę o sprawie powiadomił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski po tym, jak o rzekomych nadużyciach zawiadomiła go grupa kobiet.

Były dyrektor instytucji od początku zaprzecza oskarżeniom. Bagatelą kierował przez ponad 20 lat - od 1 września 1999 do 31 stycznia 2020.

Co się działo w Teatrze Bagatela?

Aktorka Alina Kamińska - jedna z aktorek, która zarzuca dyrektorowi mobbing i molestowanie seksualne opowiadała w rozmowie z RMF FM, o relacjach panujących w placówce.

To były różne rzeczy, które były przekraczaniem granic. Naszych kobiecych granic. Dotyczyły molestowania, bo tak to należy wprost nazwać.  Nie mogę się wypowiadać za koleżanki. Przypuszczam, że każda z nich opowiada swoją historię. W tej chwili będziemy ją też opowiadać prokuratorowi. Sprawa jest już w toku. Przed nami złożenie zeznań - bardzo ciężkie momenty - mówiła. 

SPRAWDŹ: Kto będzie nowym dyrektorem Teatru Bagatela? Magistrat ogłosił konkurs