Listonosz, który wczoraj wyszedł w teren i nie wrócił, znalazł się… w barze na osiedlu, które obsługiwał. Kiedy znaleźli go funkcjonariusze miał półtora promila alkoholu w organizmie. Przez dwa dni raczył się trunkami za nie swoje pieniądze.

Z pieniędzy, które listonosz pobrał na wypłaty rent i emerytur, wyparowało 1600 złotych. Mężczyzna – kiedy już wytrzeźwieje – odpowie więc prawdopodobnie za ich przywłaszczenie. Może też stracić pracę.