W niektórych miejscach w Tatrach leżą już ponad dwa metry śniegu. Najwięcej jest go po słowackiej stronie i dlatego w tamtejszych Tatrach Zachodnich wprowadzono czwarty stopień zagrożenia lawinowego. Słowacy apelują, by tam nie wybierać się nawet do schronisk, zresztą schronisko w Dolinie Żarskiej zostało zamknięte. W naszej części Tatr obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego, ale to nie znaczy, że sytuacja jest wiele lepsza niż u naszych sąsiadów - mówi w rozmowie z Maciejem Pałahickim ratownik dyżurny TOPR Piotr Konopka.


Maciej Pałahicki: Trzeci stopień zagrożenia lawinowego w naszej części Tatr, ale Słowacy wprowadzili czwarty stopień, co w praktyce oznacza kataklizm śnieżny. Co w takim razie można podpowiedzieć turystom, którzy będą chcieli gdzieś wybrać się teraz w Tatry?

Piotr Konopka: Po pierwsze to, by nie wybierali się teraz w rejon, gdzie ogłoszono czwarty stopień. To tak pół żartem, pół serio, ale całkiem poważnie, bo jeśli tam jest jeszcze gorzej niż u nas, to jest oczywiste, że tam nie chodzimy. No i trzeba pamiętać, że trzeci stopień to jest już "extrem plus", czyli sytuacja taka, kiedy nie powinniśmy się zapuszczać nigdzie w stromy teren, ani nawet na płaski teren leżący pod stromiznami, bo wtedy lawina może nam zjechać na głowę. 

Czyli nawet dojścia do schronisk, może nie wszystkich, ale większości schronisk, może być zagrożone zejściem lawiny, o czym pewnie turyści nie pamiętają, bo im się wydaje, że skoro schronisko, to musi być bezpiecznie?

Z tym bezpieczeństwem schronisk i dojść do schronisk rzeczywiście w tych warunkach może być bardzo różnie i nie rekomendujemy dojść do schronisk, które leżą w dolinach ze stromymi zboczami ponad trasami dojść. W takich warunkach lawiny samoczynne, bez udziału ludzkiego czy zwierzęcego, schodzące na drogę do Morskiego Oka, czy na drogę w Dolinie Roztoki czy nawet na Polanę Kondracką, nie powinny nikogo dziwić. 

Czyli to, że droga do Morskiego Oka wciąż jest zamknięta, jest zasadne i logiczne?

My nie jesteśmy od zamykania czy otwierania dróg, natomiast rzeczywiście logika nakazuje, by tam w tych warunkach się nie poruszać. Zamknięcie prawdopodobnie bierze się stąd, że większość ludzi ignoruje informacje i po prostu wchodzi w taki teren na zasadzie, że "jest schronisko, to musi być bezpiecznie". Nieprawda wcale nie musi być bezpiecznie.