"Prędkość zabija" - to tegoroczne hasło Światowego Dnia Pamięci o Ofiarach Wypadków Drogowych. W trzecią niedzielę listopada wspominamy ofiary wypadków komunikacyjnych na całym świecie. Wydarzenie, któremu patronuje ONZ i Europejska Federacja Ofiar Wypadków Drogowych, powinno skłonić do refleksji każdego z nas.

W niedzielę 16 listopada, gdy Polacy pójdą do urn wyborczych, na świecie, pod egidą ONZ i Europejskiej Federacji Ofiar Wypadków Drogowych, wspominane będą ofiary wypadków komunikacyjnych. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon wystosował specjalne przesłanie, w którym składa zobowiązanie uczynienia wszystkich dróg na świecie bezpieczniejszymi. 

Jak wynika ze statystyk, na świecie co sekundę w wypadku drogowym ginie człowiek. Dlatego warto zdać sobie pytanie, jak na tle reszty świata wygląda w tym względzie sytuacja w Polsce. Niestety, nie mamy zbyt wielu powodów do radości. W Polsce proporcjonalnie do liczby pojazdów i obywateli, dochodzi do większej liczby wypadków drogowych niż w innych państwach.

Na potwierdzenie tego niech posłużą dane z 2013 roku, wedle których 3500 tysiąca osób zginęło na polskich drogach. Od lat jedną z głównych przyczyn niekorzystnych statystyk jest notoryczne przekraczanie dozwolonej prędkości. Znaczenie ma również stan dróg - w ostatnich latach odnotowuje się tu poprawę, ale według Najwyższej Izby Kontroli wciąż jest wiele dróg, które w trybie pilnym powinny być wyremontowane. Kolejną przyczyną wypadków komunikacyjnych jest jazda po spożyciu alkoholu. Ze statystyk wynika ponadto, że pijani kierowcy są sprawcami 13 proc. wypadków śmiertelnych.

(tr)