W Bytomiu zaczyna działać najnowocześniejszy w Polsce system fotoradarów. Jest w pełni skomputeryzowany i połączony z tzw. centrum mandatowym. Dzięki temu mandat wysyłany jest do kierowcy w ciągu 48 godzin.

Nowych fotoradarów nie da się oszukać, chowając się za ciężarówką lub oślepiając płytą CD. Nie widzą ich także antyradary. Na tym jednak nie koniec. W systemie tym mamy też urządzenia do przejazdu na czerwonym świetle - mówi reporterowi RMF FM Piotrowi Glinkowskiemu przedstawiciel producenta fotoradarów Piotr Kędzierski.

Zdjęcie przekraczającego prędkość samochodu błyskawicznie trafia do tzw. centrum mandatowego. Tam można je dokładnie powiększyć i przyjrzeć się rejestracji czy twarzy kierowcy. Dzięki temu można sprawdzić, czy prowadzący samochód rozmawiał przez telefon.

W centrum mandatowym pracuje kilku informatyków. Ta sama procedura, która przy tradycyjnych fotoradarach trwała nawet kilka tygodni, teraz będzie zrealizowana w ciągu 48 godzin. Oznacza to, że policjanci będą mieli o wiele mniej pracy. Ja muszę poświęcić średnio dziesięciu ludzi dziennie na to, żeby to obrabiać. Policjanci nie dońca powinni się zajmować obróbką zdjęć - mówi Zbigniew Klimus z bytomskiej policji.

W ciągu miesięcznego pilotażu cztery bytomskie fotoradary robiły dziennie zdjęcie ponad 200 kierowcom. Posłuchaj relacji Piotra Glinkowskiego: