Minister obrony poleciał z wizytą do Afganistanu. Będzie uczestniczył w spotkaniach świątecznych z żołnierzami stacjonującymi w polskich bazach. Spotka się także z amerykańskimi dowódcami. Jak informuje specjalny wysłannik RMF FM do Afganistanu Krzysztof Zasada, nie obyło się bez problemów przy wylocie z Polski. Po 15 minutach od startu w embraerze stwierdzono usterkę.

Maszyna z rządową delegacją na pokładzie musiała zawrócić. Do Afganistanu szef MON-u wyleciał inną maszyną. Na razie nie wiadomo, co się zepsuło - ustalają to nasi reporterzy. W Afganistanie delegacja rządowa wylądowała z trzygodzinnym opóźnieniem.

Bogdan Klich przyjechał do polskich żołnierzy kilka dni po tym, jak zachodnia prasa opublikowała opinie anonimowych oficerów amerykańskich, którzy krytykowali polskich wojskowych pełniących misję w Afganistanie. Zarzucali m.in. brak aktywności polskim oddziałom, co miało wzmocnić talibów w prowincji Ghazni.

Wprawdzie amerykańscy dowódcy oficjalnie zaprzeczyli, że mają zastrzeżenia do Polaków i przepraszali za te oceny, to i tak tematem rozmów dowództwa z naszymi żołnierzami będzie m.in. ta sprawa.

Niewykluczone, że Bogdan Klich odwiedzi także amerykańską bazę, z której najprawdopodobniej pochodzili krytycy Polaków. Jak usłyszeli dziennikarze, pojedzie tam z życzeniami świątecznymi.

Zaplanowano także spotkanie z Johnem Campbellem, który dowodzi NATO na wschodzie Afganistanu. W trakcie rozmów ma być także wideokonferencja z Davidem Petraeusem, dowódcą ISAF, czyli wojsk koalicyjnych w tym kraju.