W godzinach porannych rozpoczęły się kolejne testy awaryjnego rurociągu na Wiśle. W niedzielę okazało się, że jedna z nitek wymaga przekonstruowania, otwarcie rurociągu zostało wstrzymane, a ścieki nadal wpływały do Wisły. Po dzisiejszych testach nadal nie udało się całkowicie wstrzymać zrzutu nieczystości.

Poranne testu rurociągu na moście pontonowym zakończyły się. Jak ustalił korespondent RMF FM, kurki zostały odkręcone, przyjmują ścieki, a mimo to, część nieczystości nadal trafia do Wisły.

Ścieki nadal trafiają do Wisły

Obecnie obie nitki przyjmują jedynie 60 procent nieczystości, pozostałe 40 procent nadal trafia do Wisły. W najbliższych godzinach przepustowość będzie sukcesywnie zwiększana, a pod koniec tygodnia ma osiągnąć 100 procent i tym samym zrzut nieczystości do rzeki zostanie całkowicie wstrzymany. Konieczne jest też prowadzenie obserwacji samego mostu, od którego stabilności zależy prawidłowe funkcjonowanie awaryjnego rurociągu.

To, że nieczystości wciąż płyną do Wisły, budzi zdziwienie i niepokój mieszkańców Warszawy. Ciągle trwa również praca przy czerpni, z której wąskimi wężami ścieki są odprowadzane do olbrzymich nitek awaryjnego rurociągu na moście pontonowym. Podnoszenie przepustowości rurociągu zależy od dalszych testów szczelności i ciśnieniowych. Ciągle trwają też testy pomp wtłaczających nieczystości z czerpni najpierw do kilkunastu węży, później rur leżących na brzegu, a w końcu do dwóch głównych nitek na moście pontonowym.

Zaawansowana i kosztowna instalacja awaryjna

Awaryjny rurociąg ma funkcjonować dwa miesiące, a jeszcze w tym tygodniu KPRM ma przedstawić wyliczenia kosztów, jakie zostały poniesione w związku z budową mostu pontonowego i rurociągu. Awaryjna instalacja została zbudowana z setek rur, których część została sprowadzona z Finlandii. Do budowy konstrukcji zostało 60 zgrzewaczy i 20 spawaczy. Obecne testy mają zapobiec ewentualnemu uszkodzeniu konstrukcji, do którego mogłoby dojść na skutek zbyt szybkiego wtłaczania nieczystości, czy nieszczelności któregoś ze spawów.

Niedzielna awaria

Początkowo zakładano, że awaryjne rurociągi rozpoczną pracę w weekend. Jednak, jak poinformował szef KPRM Michał Dworczyk, okazało się, że konieczne jest przekonstruowanie jednej z nitek rurociągu.

W weekend zostały zakończone prace na moście pontonowym w miejscu, gdzie wejścia do kolektora oczyszczalni oraz zakończono próby szczelności, w trakcie których okazało się, że konieczne są zmiany w mechanizmie doprowadzającym ścieki do pomp. Zgodnie przedstawionym wcześniej planem, uruchomienie awaryjnego rurociągu miało nastąpić w niedzielę o godzinie 14.

Dworczyk informował w niedzielę, że opóźnienie po awarii ma wynieść jedynie kilka godzin, a uruchomienie rurociągu na moście pontonowym, a tym samym zatrzymanie zrzutu ścieków do Wisły, nastąpi w nocy z niedzieli na poniedziałek. 

Zrzut nieczystości trwa już dwa tygodnie

Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni "Czajka" doszło we wtorek 27 sierpnia i w środę 28 sierpnia. Od tego czasu nieczystości są zrzucane do Wisły. Według oceny Ministerstwa Środowiska, do rzeki wpływa 260 tys. metrów sześc. ścieków na dobę. W sumie do Wisły trafiło już ponad dwa miliony metrów sześciennych nieczystości.