Jak dowiedziała się nieoficjalnie korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, Unia Europejska przygotowuje oświadczenie w sprawie utrudnień, które Rosjanie stwarzają unijnym (w tym polskim) przewoźnikom. Rosyjskie służby celne pobierają, niezgodne z prawem, dodatkowe opłaty gwarancyjne, z których zwolnieni są rosyjscy przewoźnicy.

Już przygotowywana jest deklaracja, w której cała Unia Europejska wyraża swoje "poważne zaniepokojenie sytuacją tranzytu w Rosji i jego negatywnymi skutkami na dwustronny handel". W deklaracji znajduje się również krytyka władz Rosji za nieinformowanie o wprowadzaniu nowych zasad tranzytu.

Wczoraj informowaliśmy, że mimo oficjalnego wycofania się ze zmian w przepisach, rosyjskie urzędy celne nadal domagają się dodatkowych gwarancji od transportowców. Nie chcą ich wpuścić na swe terytorium, choć ci mają karnety TIR, które są honorowane na całym świecie.

Na razie jednak UE ogranicza się do nacisków politycznych skierowanych w stronę Rosji. Jak powiedział dziennikarce RMF FM unijny dyplomata, "sprawa może być dyskutowana na spotkaniu ministrów, a nawet na zbliżającym się szczycie szefów państw i rządów Unii Europejskiej".

Wzięcie odwetu na zasadzie "oko za oko ząb za ząb" (np. wprowadzenie takich samych opłat dla przewoźników z Rosji, czy nieuznawanie karnetów TIR od nich) ma w Brukseli wielu przeciwników, gdyż byłoby to niezgodne z prawem.

Bruksela rozważa również pozwanie Moskwy do Światowej Organizacji Handlu. Słabą stroną tego rozwiązania jest fakt, że taka procedura ciągnie się latami.

Komisja Europejska poprosiła już państwa członkowskie, a zwłaszcza Polskę i kraje bałtyckie, żeby przedstawiły raporty z opisem sytuacji przewoźników na rosyjskim rynku. Te dokumenty mają zapewnić Brukseli podstawy do dalszych działań.

(abs)