Uchodźcy z ośrodka w podwarszawskim Dębaku zawiesili akcję protestacyjną na czas świąt Bożego Narodzenia. To efekt wtorkowych rozmów z przedstawicielami Urzędu Do Spraw Cudzoziemców. Negocjacje zostaną wznowione po świętach.

Uchodźcy wycofali się z części swoich żądań - m.in. z umożliwienia im przejazdu do Strasburga. Obecnie rozmowy toczą się głównie wokół warunków panujących w ośrodkach dla uchodźców. Po świętach cudzoziemcy mają przedstawić reprezentantom Urzędu swoje zastrzeżenia.

Podczas spotkań cudzoziemcy zgłaszali też zastrzeżenia wobec liczby przyznawanych statusów uchodźcy. Ich zdaniem, procedury są zbyt rygorystyczne. Jednak według rzeczniczki Urzędu Do Spraw Cudzoziemców Ewy Piechoty, w tym zakresie Urząd nie może nic zrobić, musi bowiem stosować się do międzynarodowych konwencji i przepisów prawa.

W miniony wtorek 158 cudzoziemców - Czeczenów i Gruzinów - chciało przedostać się do Strasburga, by zaprotestować tam przeciwko złej sytuacji w ośrodkach dla uchodźców w Polsce. W Legnicy przez kilka godzin okupowali pociąg relacji Wrocław-Drezno. Ostatecznie po sześciu godzinach negocjacji opuścili skład i podstawionymi autobusami zostali przewiezieni do placówek straży granicznej.

Dwudziestu z nich - decyzją sądu - zostało w areszcie deportacyjnym, 16 przewieziono do strzeżonego ośrodka dla cudzoziemców. Reszta trafiła do ośrodka w Dębaku pod Warszawą, gdzie na znak protestu rozpoczęła głodówkę. Początkowo protestujący domagali się umożliwienia im przejazdu do Strasburga, przeprosin od prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wypuszczenia zatrzymanych cudzoziemców. Grozili samobójstwami i samookaleczeniami.

Przedstawiciele Urzędu Do Spraw Cudzoziemców odrzucili postulaty uchodźców jako niemożliwe do realizacji. Poinformowali, że wystąpili do organizacji pozarządowych i Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców o powołanie komisji, która badałaby warunki bytowo-socjalne w podlegających Urzędowi ośrodkach. Obiecali też zwiększenie obsady kadrowej placówek, tak by przebywający w nich cudzoziemcy mieli łatwiejszy dostęp do pracowników socjalnych.