Pracowali tylko trzy tygodnie, a już dostali wysokie premie. Mowa o trzech zastępcach szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - dowiedział się "Dziennik". Ludzie ze służb twierdzą, że wiceszefowie agencji otrzymali po około 10 tysięcy złotych nagrody. Funkcjonariusze wewnątrz Agencji mówią o tych nagrodach „bondarykówki”.

Wszyscy trzej zostali mianowani przez Krzysztofa Bondaryka 4 grudnia ubiegłego roku. Zostali nimi ppłk Jacek Mąka, który wcześniej w ABW był doradcą Bogdana Święczkowskiego (szefa z nadania PiS) oraz ppłk Paweł Białek i Zdzisław Skorża, którzy jeszcze w listopadzie 2007 roku byli poza służbą. W okolicy świąt Bożego Narodzenia, a więc niemal od razu po objęciu stanowisk, spotkał ich miły gest ze strony szefa, bo - jak twierdzą informatorzy "Dziennika" - otrzymali wysokie nagrody.