​9-latek wpadł do rzeki i utonął w małopolskim Wieprzu niedaleko Andrychowa. Na pomoc ruszyli świadkowie i strażacy. Mimo reanimacji, nie udało się go uratować.

Chłopiec spacerował z kolegą wzdłuż rzeki Wieprzówki. Niedaleko szkoły podstawowej zatrzymali się przy progu wodnym. Tam 9-latek prawdopodobnie stracił równowagę i wpadł do rzeki.

Dziecko znalazło się pod wodą i nie potrafiło wypłynąć na powierzchnię. Na ratunek ruszyli świadkowie i zaalarmowani strażacy. Chłopca udało się wyciągnąć na brzeg. Zmarł jednak po kilkunastominutowej reanimacji.

Tragiczny bilans utonięć

W tym roku w całym kraju utonęło już 75 osób. Od 1 czerwca do wczoraj zginęło w wodzie aż 20 osób, a tylko w niedzielę - 10. Policja apeluje o ostrożność i rozwagę. Brawura, przecenianie swoich pływackich możliwości i alkohol to najczęstsze przyczyny tragedii nad wodą.

Według prognoz w najbliższych dniach ma być nadal upalnie. Ładna pogoda sprzyja wypoczynkowi nad wodą. Nie zapominajmy jednak o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Przede wszystkim nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu. Nawet jedno piwo może okazać się przyczyną tragedii - przestrzega rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Policjanci apelują, by szczególnie uważać na dzieci, zwłaszcza te najmłodsze, które nie potrafią ocenić niebezpieczeństwa. Za dzieci odpowiedzialni są dorośli. Mając je pod opieką, musimy zachować szczególną ostrożność. Nie spuszczajmy ich z oczu. Pamiętajmy też o sprawdzeniu stanu sprzętu do pływania - łódek, rowerów wodnych, kajaków. Kapoki zakładajmy i dzieciom, i sobie - dodał Sokołowski.

(MRod)