Rządzący w Afganistanie talibowie zagrozili w czwartek Rosji poważnymi konsekwencjami za poparcie antytalibańskiej opozycji.

"Rosja powinna zaprzestać mieszania się w wewnętrzne sprawy Afganistanu. Jeśli tego nie uczyni, konsekwencje będą bardzo poważne" - powiedział rzecznik talibów Abdul Hai Mutmaen. "Zareagujemy w odpowiednim czasie. Afgańczycy zemszczą się. Możemy stworzyć Rosji wiele problemów i spowodować poważne straty" - dodał, nie precyzując jednak, jakie radykalne kroki mogą podjąć ortodoksyjni islamiści.

Wypowiedź Mutmaena była reakcją na spotkanie rosyjskiego ministra obrony Igora Siergiejewa z przywódcą afgańskiej opozycji Ahmedem Szahem Masudem, który dowodzi oddziałami tzw. Sojuszu Północnoafgańskiego. Prowadzą one walkę z siłami islamskich fundamentalistów z Talibanu, kontrolującymi około 80-90 procent obszaru Afganistanu.

Znany z antyrosyjskiego nastawienia Masud - z pochodzenia Tadżyk - dotychczas negował możliwość jakichkolwiek kontaktów z Moskwą. Stąd też bezprecedensowy charakter jego spotkania z Siergiejewem. O zainteresowaniu strony rosyjskiej sytuacją opozycji afgańskiej świadczy fakt, iż kontakt nawiązano na tak wysokim szczeblu. Mówiąc o przyczynach spotkania Siergiejewa z Masudem, Mutmaen wyraził przypuszczenie, że "Masud chce więcej pomocy od Rosji, bez której nie jest w stanie przetrwać".

00:30