Z całego świata napływają głosy potępiające niszczenie przez afgańskich Talibów bezcennych posągów Buddy. Ci fanatyczni wyznawcy islamu stwierdzili, że takie relikty przeszłości są sprzeczne z ich religią. Akcję potępiły organizacje międzynarodowe, w tym UNESCO, a nawet inne państwa muzułmańskie.

Niszczenie posągów trwa już od tygodnia. Nie pomogła interwencja ambasadorów Włoch i Grecji w Pakistanie, którzy specjalnie przyjechali do Kabulu, by powstrzymać niszczenie zabytków. "Dostaliśmy informację, że do, nieczynnego obecnie, muzeum w Kabulu, wdarła się w nocy grupa ludzi i zniszczyła bezcenne zabytki." - twierdzi grecki ambasador Dimitrios Loundras. Jednak obu dyplomatom nie pozwolono wejść do muzeum. Przechowywano tam około 6 tysięcy zabytkowych rzeźb. "Do poniedziałku będzie po wszystkim" - powiedział wczoraj Quatradullah Jamal, minister informacji i kultury w rządzie Talibów. Jego zdaniem do tej pory zniszczono już dwie trzecie wszystkich posągów. Kłopoty, ze względu na rozmiary, sprawiają jeszcze dwie rzeźby w prowincji Bamiyan. Jedna z nich pochodzi z trzeciego, a druga z piątego wieku naszej ery. Uważane są za najwyższe posągi Buddy na świecie. Talibowie używają do ich zniszczenia dynamitu oraz młotów pneumatycznych. Z propozycją kupna ocalałych rzeźb, zwróciło się do islamistów nowojorskie Metropolitan Museum. Jednak Talibowie zignorowali i tę ofertę, uważając, że od pieniędzy ważniejsza jest misja, którą muszą spełnić w imieniu Allaha.

Foto: EPA

7:30