W szpitalu dziecięcym w Gdańsku nie ma już wolnych łóżek. Na izbie przyjęć jest nawet 4 razy więcej chorych niż zazwyczaj. Dzieci najczęściej zapadają na infekcje dróg oddechowych.

Z powodu przepełnienia, szpital odwołał zaplanowane wcześniej przyjęcia. Skracany jest też do minimum czas pobytu pacjentów. Najtrudniej jest na izbie przyjęć wieczorami i w nocy, bo jeden lekarz przyjmuje od popołudnia przez całą noc.

Na izbę zgłaszają się rodzice z dziećmi, które nie wymagają przyjęcia do szpitala. Pediatrzy kierują je tam rutynowo, bo w szpitalu dziecięcym jest więcej specjalistów. Poza tym szpital nie może odmówić pomocy. Trzeba się jednak liczyć z sytuacją, w której centrum kryzysowe podejmie decyzję o odsyłaniu dzieci do innych szpitali.