To pierwsze święta w nowym domu dla rodziny pana Grzegorza z Szydłowca na Mazowszu. Radio RMF FM pomogło wybudować dom dla samotnego ojca, który opiekuje się piątką dzieci. Poprzedni, drewniany budynek był w tak złym stanie, że jego remont był niemożliwy. Teraz - jak mówi pan Grzegorz - niczego nie brakuje. Rodzinę z Szydłowca odwiedziła nasza reporterka, Agnieszka Wyderka.

Po domu rozchodzi się przyjemne ciepło, które bije od kominka. Na stole są owoce, różne rodzaje ciast, pokrojone w małe kostki. W rogu pokoju, tuż przy wyjściu na taras, stoi kolorowa choinka. Pomagałam tacie w przygotowaniach do świąt - mówi skromnie Daria. Wycierałam kurze, sprzątałam w swoim pokoju i ubierałam choinkę razem z braćmi - dodaje.

Takich pomocników (nie tylko przed świętami) pan Grzegorz ma więcej. Dawidek, jak zwykle, zajmuje się kominkiem. Musze przyznać, że nawet mu to bardzo dobrze wychodzi - chwali syna pan Grzegorz. A chłopiec opowiada, że wcale nie jest trudne pilnowanie, żeby w domu było ciepło. Tylko podkładam drewno, przynoszę i palę. Wcześniej wystarczy podłączyć wentylator, wyczyścić piec, a potem wyciągnąć takie coś i się pali. Jest zupełnie inaczej, niż wtedy, gdy poznałam rodzinę pana Grzegorza. Wtedy w drewnianym domku hulał wiatr, bo nie sposób było uszczelnić okna. Pomiędzy ramami okien, a ścianą były takie dziury, że mieściła się tam ręka.

Po dłuższej chwili zauważam w salonie przypiętą fotografię kobiety. Kto jest na zdjęciu? - zastanawiam się i pytam o to pana Grzegorza. To jest świętej pamięci, zmarła moja żona - Aneta - mówi mężczyzna wyraźnie poruszony. Lepiej się czujemy przy tym zdjęciu. Tak czujemy, jakby razem z nami była. Myślę też, że dużo we wszystkim nam pomogła i czuwa nad nami gdzieś, tam u góry. W tym roku święta dla rodziny pana Grzegorza są trochę radośniejsze, niż te ostatnie. Warunki bardzo nam się poprawiły - przyznaje pan Grzegorz. Zresztą wszystko się poprawiło - jest sprzęt do gotowania: kuchnia, piekarnik. Niczego nie brakuje z tych rzeczy. Jednak dziś najbardziej brakuje nam wszystkim matki i żony. Mogłoby tego wszystkiego nie być, ale żeby tylko ona była - mężczyźnie szklą się oczy. Ale cóż, życie co innego pokazało. W domu zapada cisza - nawet chłopcy na chwilę przestają biegać po domu.

Pan Grzegorz krząta się po kuchni, szykując świąteczny obiad. Przygotowane są flaki i bigos. Dzieci uwielbiają te potrawy, więc ojciec je przygotował. Takie gotowanie to dla mnie żaden problem - mówi mężczyzna. Teraz, gdy mamy kuchnię z prawdziwego zdarzenia, jest mi dużo łatwiej gotować dla dzieci. Najstarsza z sióstr - Diana uważa, że tata świetnie radzi sobie w kuchni. Zawsze (również wtedy, gdy żyła mama) bardzo dużo mamie pomagał przy obiadach. W sumie razem gotowali. Teraz jest smutno i dziwnie bez mamy, ale najważniejsze jest to, że jest rodzina i ciepła, miła atmosfera - opowiada Diana. Gdy to jest, dla mnie wszystkie święta są cudowne. Tylko teraz jest troszeczkę smutno, bo mama zawsze była...

Kajtek (najmłodszy z dzieci) trochę wstydzi i nie chce rozmawiać. Jest zafascynowany prezentem od świętego Mikołaja - dostał telefon. O ten podarunek postarała się rodzina ze strony matki. A najstarszy wśród rodzeństwa - Przemek od kilku miesięcy pracuje. Najpierw był to staż, a ostatnio przedłużono mu umowę o pracę. Wygląda na to, że życie rodziny z Szydłowca powoli zaczyna się pozytywnie układać.


"45 metrów biedy i miłości"

Marzenie pana Grzegorza i jego dzieci o nowym domu udało się spełnić dzięki zaangażowaniu wielu ludzi. Wszyscy, którzy pracowali przy tym przedsięwzięciu, robili to z wielkim przejęciem i sercem.

A wszystko zaczęło się od pewnego listu, który dotarł do naszej redakcji. Pani Agnieszka ze Skarżyska opisała w nim historię pana Grzegorza. Zobaczyłam ogromną biedę, ogromną tragedię i ogromną miłość... - podkreślała. Później w rozmowie z nami ze szczegółami opowiadała o swoich wizytach w rozpadającym się domu pana Grzegorza. 

Jak zaznaczyła, pukała do wielu drzwi. Nie miałam jakiegoś planu, bo nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Aż pomyślałam o was. Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Niespodzianką było dla mnie to, że zakres pomocy będzie aż tak duży - opowiadała.

Nasza radiowa ekipa pojechała do Szydłowca, by z bliska zobaczyć, w jakich warunkach żyje pan Grzegorz. Okazało się, że budynek - bo ciężko to nazwać domem - był w strasznym stanie. Nie nadawał się do remontu. Był zagrzybiony, w kilku miejscach przeżarty przez korniki. W ścianach były ogromne dziury i prześwity.

To był niewielki domek - 45 metrów kwadratowych, wybudowany jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku. Dlatego też zapadła decyzja, że wyburzymy stary budynek, a w jego miejscu stanie nowy - energooszczędny, łatwy i tani w utrzymaniu.

Pod koniec września dom dla pana Grzegorza był gotowy, a szczęśliwa rodzina mogła się wprowadzić.

Możesz pomóc razem z nami!

Teraz chcemy wraz z Wami znaleźć kolejne osoby, którym wspólnie odmienimy życie, pomożemy. Które zyskają "Lepsze jutro z RMF FM".

Czyjeś życie można odmienić na wiele sposobów. "Lepsze jutro z RMF FM" to nie tylko dom dla potrzebującej rodziny. Czasem wystarczy dobre słowo, pomoc w otwarciu nowych drzwi, wskazanie innych możliwości.

Osobom zgłaszającym gwarantujemy anonimowość (wszystkie wpisy pozostaną tylko do wiadomości redakcji). Historie, które najbardziej nas poruszą, usłyszycie na antenie RMF FM. A po wakacjach - wielki finał akcji! Odmienimy komuś życie! Pomożemy i zyska "Lepsze jutro z RMF FM"! Czekamy na Wasze zgłoszenia!


(abs)