W kopalni "Rudna" w Polkowicach trwa druga wizja lokalna. W zeszłym tygodniu wskutek wstrząsu w podziemnym korytarzu zakładu uwięzionych zostało 19 górników. Ratownikom udało się ich wydostać po siedmiu godzinach.

Zobacz również:

Jak powiedziała rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego Jolanta Talarczyk, uczestnicy drugiej wizji lokalnej zostali podzieleni na dwie grupy. Chcą zbadać miejsce, w którym doszło do uwięzienia górników. Od czasu pierwszej wizji służby kopalniane udrożniły drogi do tego miejsca - poinformowała.

Rzeczniczka dodała, że ewentualne wznowienie wydobycia w wyrobisku, w którym doszło do wstrząsu, będzie zależało od oceny jaką wydadzą uczestnicy wizji.

Pierwsza wizja lokalna odbyła się w czwartek. Wówczas grupa specjalistów, przedstawicieli KGHM oraz Wyższego Urzędu Górniczego oceniła, że w wyniku wstrząsu powstało półkilometrowe rumowisko. Poinformowano wtedy również, że zniszczonych zostało kilka maszyn górniczych.

Górnicy byli uwięzieni kilka godzin


We wtorek ok. 22 w kopalni ZG Rudna w Polkowicach na Dolnym Śląsku doszło do wstrząsu o sile 3,4 stopni w skali Richtera. Był to nietypowy wstrząs, ponieważ trwał około 10 sekund, gdy zazwyczaj takie wstrząsy trwają około 4 sekund - powiedziała Talarczyk. Przyczyną wstrząsu był najprawdopodobniej samoistny ruch górotworu.

Po wstrząsie 22 górników zdołało wydostać się z kopalni o własnych siłach. Jeden został wyniesiony na noszach i trafił do szpitala w Lubinie. 19 górników pozostało pod ziemią. Dopiero po siedmiu godzinach ratownicy dotarli do nich i pomogli im wydostać się na powierzchnię. Wszyscy byli w dobrym stanie. Tylko jeden trafił do szpitala z potłuczeniami oraz rozciętą skórą na głowie.