​W Zakładzie Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie przeprowadzono sekcje zwłok zmarłej 25 stycznia Agnieszki T. i "pochodzących z jej ciąży bliźniaczej dwóch płodów męskich" - przekazał PAP Ireneusz Kunert z Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Kobieta po stracie bliźniaczej ciąży zmarła w szpitalu. Rodzina obarcza odpowiedzialnością lekarzy, którzy według nich za późno przerwali ciążę. Zwłokę w zabiegu wiąże się z zaostrzeniem przepisów dot. aborcji.

Prokuratura nie dysponuje na razie nawet wstępnymi wynikami sekcji. Opinia autopsyjna, określająca patomechanizm i przyczynę śmierci Agnieszki T., jak też przyczyny obumarcia płodów, zostanie wydana do końca lutego 2022 roku.

Ireneusz Kunert, który kieruje działem ds. błędów medycznych Prokuratury Regionalnej w Katowicach przekazał PAP, że w sprawie zabezpieczono kompletną dokumentację z prowadzenia ciąży i hospitalizacji 37-latki.

Będzie ona, łącznie z pozostałym materiałem dowodowym, szczególnie wspomnianą sądowo-lekarską opinią autopsyjną, stanowić podstawę zlecenia kompleksowej opinii klinicznej biegłych, która dokona specjalistycznego wartościowania sposobu prowadzenia ciąży, jak też procedur diagnostyczno-terapeutycznych, wdrożonych wobec zmarłej pacjentki w okresie od listopada 2021 r. do 25 stycznia 2022 roku - powiedział prok. Kunert.

W śledztwie ws. śmierci 37-latki prokuratorzy będą badać cały proces jej leczenia. Podczas ciąży była hospitalizowana w trzech placówkach: w Miejskim Szpitalu Zespolonym w Częstochowie, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. NMP w Częstochowie oraz w Szpitalu w Blachowni. 

"Szwagier błagał, by ratowali mu żonę"

Według bliskich 37-latka w grudniu trafiła do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP w Częstochowie. Skarżyła się na bóle brzucha i wymioty. Dwa dni później obumarł jeden z płodów, ale nie rozwiązano ciąży. Rodzina twierdzi, że lekarze czekali na śmierć drugiego bliźniaka. Doszło do tego 6 dni później, a dopiero po kolejnych dwóch dniach ciążę usunięto.

Apelujemy o sprawiedliwość i zadośćuczynienie za śmierć naszej zmarłej żony, mamy, siostry i przyjaciółki. To kolejny dowód na to, że panujące rządy mają krew na rękach. Ponownie zginęła ciężarna, niewinna, młoda kobieta, matka i żona, osieracając trójkę dzieci, które nie doczekały się powrotu Mamy do domu. Chciała żyć, nikt nie spodziewał się takiej eskalacji spraw. Kto jest w tym momencie podmiotem karnym? Kto odpowiada za tę krzywdę? Szpital? Trybunał Konstytucyjny? Posłowie głosujący za Ustawą antyaborcyjną w Polsce? - to część apelu rodziny zamieszczonego w mediach społecznościowych. 

Siostra zmarłej kobiety wydała także oświadczenie opublikowane na profilu Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Jestem siostrą bliźniaczką zmarłej Agnieszki z Częstochowy. Moja siostra zmarła w szpitalu po ponadmiesięcznym pobycie tam. Była w ciąży bliźniaczej. Kiedy w grudniu jeden płód obumarł, mąż Agnieszki (a mój szwagier) błagał lekarzy, by ratowali mu żonę, nawet kosztem ciąży. Agnieszka nosiła tydzień martwy płód. Aż obumarł drugi. Oba wydobyto po dwóch dniach od ich zgonu - powiedziała pani Wioletta.

Od grudnia do stycznia kobieta była leczona w tych trzech placówkach. Zmarła w szpitalu 25 stycznia, kilka tygodni po zakończeniu ciąży bliźniaczej.

Jak tłumaczy się szpital?

Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. NMP w Częstochowie wydała oświadczenie w tej sprawie. 

Po tym jak nastąpił zgon pierwszego dziecka (w dniu 23 grudnia 2021 roku) przyjęte zostało stanowisko wyczekujące, z uwagi na to, że była szansa, aby uratować drugie dziecko - tłumaczy szpital.

Pomimo starań lekarzy doszło do obumarcia również drugiego płodu. Natychmiast podjęta została decyzja o zakończeniu ciąży. Lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków brak było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu 31.12.21 r. stało się możliwe wykonanie poronienia. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym - brzmi część oświadczenia. 

Dyrekcja szpitala podkreśla, że podczas hospitalizacji pani Agnieszki wykonano wiele procedur medycznych, które miały na celu pomoc pacjentce. Przeprowadzane były wielokrotne konsultacje lekarskie, w tym: hematologiczna, psychiatryczna, chirurgiczna, psychologiczna, gastroenterologiczna i neurologiczna. 

Pacjentka przebywała również na Oddziale Neurologii naszego Szpitala, gdzie podjętych zostało szereg badań i konsultacji. W dniu 23.01.2022 r. nastąpiło nagłe pogorszenie jej stanu zdrowia (duszność, spadek saturacji). Pacjentkę zaintubowano. Wykonano szereg kolejnych badań, na podstawie których stwierdzono cechy zatorowości płucnej i zmiany zapalne. Wykonano wymaz w kierunku SARS-CoV-2 - wynik był pozytywny. Stan pacjentki cały czas pogarszał się. Lekarze podejmowali wszystkie możliwe działania, których celem było uratowanie pacjentki - oświadczyła dyrekcja szpitala.

Wyrok TK w sprawie aborcji

Przepisy prawa dotyczącego aborcji zostały zmienione na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku.

Wcześniej obowiązująca od 1993 r. Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana tzw. kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji w trzech przypadkach: w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo) oraz w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. 

Jedynie ta ostatnia przesłanka została uznana przez TK za niekonstytucyjną. Przepisy nadal dopuszczają możliwość przerywania ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety, a także gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża jest skutkiem czynu zabronionego m.in. gwałtu.