Warszawski sąd nie poparł wniosku obrony na wyłączenie z procesu dotyczącego wydarzeń z Grudnia 1970 roku ówczesnego dowódcy wojsk tłumiących protesty społeczne - Mirosława Wiekiery. Oprócz niego na ławie oskarżonych w tym procesie zasiadają już tylko dwie osoby - ówczesny wicepremier Stanisław Kociołek i inny dowódca wojsk Bolesław Fałdasz. Początkowo oskarżonych było aż 12 osób, w tym generał Wojciech Jaruzelski.

Mirosław Wiekiera nie uczestniczy w kolejnych rozprawach już od maja. Do tej pory zgadzał się jednak na prowadzenie procesu bez jego udziału. W końcu obrońca Wiekiery oraz prokurator wnieśli o wyłączenie go z warszawskiego procesu i prowadzenie postępowania bliżej miejsca, w którym mieszka schorowany 82-latek.

Sąd przesłuchał dziś lekarza, który badał Wiekierę. Orzekł, że opinia medyka pozwala na udział oskarżonego w rozprawach w stolicy. Mężczyzna ma dojeżdżać do Warszawy; będzie potrzebował pomocy wyłącznie podczas podróży.

Ponowny proces ws. wydarzeń z Grudnia ’70 roku toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie od lipca 2011 r. Poprzedni przerwano w maju 2011 r. po 10 latach rozpraw, ponieważ zmarł jeden z ławników. Obecnie na ławie oskarżonych nie ma już generała Wojciecha Jaruzelskiego. Jego sprawa została wyłączona, a później zawieszona z powodu złego stanu zdrowia sędziwego polityka.

Gdy w 1995 r. do sądu w Gdańsku wpłynął akt oskarżenia ws. tragedii z Grudnia '70, prokuratorzy mówili o odpowiedzialności aż 12 osób - m.in. wiceszefa MON generała Tadeusza Tuczapskiego i ówczesnego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Kazimierza Świtały. Ława oskarżonych stopniowo zmniejszała się z powodu problemów zdrowotnych odpowiadających w tej sprawie oraz śmierci niektórych z nich.

Wszystkie trzy osoby, które pozostały na ławie oskarżonych do tej pory, odpowiadają z wolnej stopy. Grozi im nawet dożywocie. Żadna z nich nie przyznaje się do winy i wydawania komukolwiek komend dotyczących użycia broni.

Bezpośrednią przyczyną rewolty na Wybrzeżu w grudniu 1970 roku była podwyżka cen. Jako pierwsza zastrajkowała 14 grudnia Stocznia im. Lenina w Gdańsku. Najtragiczniejszy przebieg miały jednak wydarzenia w Gdyni, gdzie doszło do prawdziwej masakry. W sumie w "Grudniu '70" zginęło 45 osób, a 1165 zostało rannych.