Małopolska traci wieloletni program przeciwpowodziowy - informuje "Dziennik Polski". "Program ochrony przed powodzią w dorzeczu górnej Wisły" został przyjęty niespełna trzy lata temu. Teraz rząd chce go zlikwidować. Powodem są zastrzeżenia Komisji Europejskiej.

Program zawiera długą listę inwestycji. Wśród nich są m.in.: zabezpieczenie przed zagrożeniem powodziowym doliny Wisły na odcinku od ujścia Skawy do ujścia Dunajca, ochrona przeciwpowodziowa aglomeracji Kraków, ochrona przed powodzią w zlewni Wisłoki, w tym budowa zbiorników retencyjnych Kąty - Myscowa i Dukla. Miały być wzmacniane wały, powstać poldery (suche zbiorniki zalewane tylko w razie zagrożenia). Do roku 2020 planowano wydać 8,9 mld zł, w następnych 10 latach - 4,3 mld zł. Ponad połowę kosztów miały pokryć unijne dotacje, które teraz stoją pod wielkim znakiem zapytania.  

Komisja Europejska twierdzi, że polski rząd nie realizuje unijnej dyrektywy w zakresie strategicznego planowania gospodarką wodną. Chodzi m.in. o to, że program, jaki opracowano dla dorzecza górnej Wisły, powinien obowiązywać w całym kraju.   

Resort administracji chce teraz przygotować nowy plan gospodarowania wodami uwzględniający zastrzeżenia KE. 

(mpw)