Ruszyła produkcja dwudziestu pociągów Pendolino, za które PKP Intercity zapłaci prawie dwa miliardy złotych. Superszybkie składy mają wyjechać na polskie tory za trzy lata. Szybkie będą jednak tylko z nazwy, bo szyny na co najmniej połowie trasy, którą mają jeździć, nie pozwolą na rozpędzenie się powyżej 160 km/h.

Swojej maksymalnej prędkości, czyli 250 km/h, Pendolino nie osiągnie jeszcze przez wiele lat, bo do tego trzeba zmodernizować całą sieć energetyczną PKP.

Mimo wszystko urzędnicy i szef Intercity przekonują, że to dobry wybór, chociaż za podobne pieniądze można by kupić więcej innych pociągów, które jeździłyby z podobną prędkością.

Za 3 lata na linii z Gdyni do Krakowa odcinków pozwalających na najszybszą jazdę będzie tak niewiele, że pasażerowie nie zaoszczędzą zbyt wiele czasu. Z drugiej strony, jeden z takich odcinków, na którym można by się rozpędzić do 200 km/h, będzie gotowy już w tym roku.

Niestety Intercity dopiero przygotowuje do takiej jazdy jedną lokomotywę - przyznaje szef spółki Janusz Malinowski. Testy potrwają długie miesiące.

Wdrożenie prędkości 200 km/h nastąpi prawdopodobnie w grudniu 2013 roku - mówi wiceminister infrastruktury Andrzej Massel. A to wciąż tylko plany. A że mowa o PKP, to wielkość opóźnienia może ulec zmianie.