"Nie dam rządzącym tej satysfakcji. Nie wejdę w polityczną walkę na poziomie ścieków" - tak Rafał Trzaskowski odpowiedział na inicjatywę polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy uruchomili internetowy licznik ilości ścieków wpadających do Wisły z powodu awarii oczyszczalni Czajka. "Rzeźbimy w tym politycznym bagnie dziwiąc się, że 10 milionów Polek i Polaków nie chodzi na wybory" - zauważył również Trzaskowski i podkreślił: "Polska polityka może być inna. Gdybym w to nie wierzył, właśnie ogłaszałbym start strony z licznikiem ścieków Lecha Kaczyńskiego, a nie start nowego ruchu".

Przypomnijmy, w poprzednią sobotę doszło do awarii kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka. Nieczystości - poddane ozonowaniu i oczyszczane mechanicznie - są obecnie zrzucane do Wisły.

Tydzień po awarii politycy Prawa i Sprawiedliwości poinformowali o uruchomieniu specjalnej strony internetowej www.ruchtrzaskowskiego.pl, na której zamieszczono licznik wskazujący ilość ścieków wpadających do Wisły z powodu problemów z Czajką.

"Chcemy dziś skierować uwagę warszawiaków, uwagę wszystkich Polaków właśnie na tę awarię, na konsekwencje tej awarii, która ma swoje źródło (...) w braku decyzji Rafała Trzaskowskiego" - mówił na sobotniej konferencji prasowej wiceszef MSWiA Błażej Poboży.

Nawiązał również do planowanej pierwotnie właśnie na ten dzień inauguracji ruchu obywatelskiego Rafała Trzaskowskiego. Ze względu na sytuację wokół Czajki do inauguracji nie doszło.

"Być może (Trzaskowski) był właśnie tak zaangażowany w budowę ruchu politycznego, że sprawy ważne dla Warszawy leżały odłogiem" - stwierdził Błażej Poboży.

"Tymczasem prawda jest taka, że jedyny ruch Trzaskowskiego, jaki w tej chwili jest, to jest ruch ścieków i nieczystości do Wisły" - skomentował.

Trzaskowski odpowiada: "Rzeźbimy w tym politycznym bagnie dziwiąc się, że 10 milionów Polek i Polaków nie chodzi na wybory"

Na inicjatywę polityków PiS Rafał Trzaskowski zareagował w niedzielę wieczorem postem w mediach społecznościowych.

"Kiedy PiS uruchomił stronę z licznikiem ścieków, które w ostatnich dniach zmuszeni jesteśmy kierować do Wisły - sugerując, że to strona mojego nowego ruchu - dostałem tysiąc pomysłów, w jaki sposób na to odpowiedzieć" - rozpoczął swój wpis prezydent Warszawy.

"Najmocniejszy z nich zakładał uruchomienie strony, na której pokazalibyśmy licznik ze ściekami, które lały się do Wisły w trakcie kadencji Lecha Kaczyńskiego. Nawet wyliczono mi, ile litrów ścieków wpłynęło do Wisły w tym czasie" - kontynuował.

"Oczywiście kusząca propozycja. (...) Przecież nie ma większej satysfakcji w polityce niż się odwinąć. Uderzają w Ciebie ściekami, obrzuć ich tym samym. I tak od lat. I tak bez końca" - zauważył dalej Trzaskowski i stwierdził: "Rzeźbimy w tym politycznym bagnie dziwiąc się, że 10 milionów Polek i Polaków nie chodzi na wybory".

"Następnym razem, kiedy będziemy pomstować na tych, którzy zostając w domu głosują przeciw obecnej polityce, zastanówmy się, czy to nie czasem nasza wina. Przypomnimy sobie m.in. ostatnią akcję PiS-u i wtedy zrozumiemy, dlaczego 10 milionów Polek i Polaków ma dość obecnej polityki" - oświadczył.

Dalej zapowiedział, że "nie da rządzącym tej satysfakcji".

"Nie wejdę w polityczną walkę na poziomie ścieków. Oni marzą o tym, żeby ściągnąć mnie do tego poziomu i wykończyć doświadczeniem, ale ja wiem, że nie warto kłócić się z głupcem, bo po jakimś czasie ktoś, kto się temu przygląda, czyli nasz wyborca, przestanie dostrzegać między nami różnice" - stwierdził Rafał Trzaskowski.

Zaznaczył również, że "ogromna większość Polek i Polaków, która nie głosuje na partię rządzącą" nie oczekuje od opozycji, "że będziemy celniej i mocniej rzucać politycznym błotem, tylko zajmiemy się zdefiniowaniem na nowo wizji Polski, sposobu realizacji tej wizji w postaci nowego programu".

"Chcą też zobaczyć, że wyciągnęliśmy wnioski, potrafimy przyznać, że nie wszystko nam się udało i nie zawsze właściwie diagnozowaliśmy ich problemy" - dodał.

"Właśnie tym m.in. ma się zająć Ruch Nowa Solidarność. (...) Ruch nie jest ruchem Trzaskowskiego. Jest ruchem samorządowców, społeczników, liderek i liderów organizacji pozarządowych i wszystkich ludzi dobrej woli" - zaznaczył polityk i zauważył, że ruch "jeszcze nie wystartował, a już politycy z różnych stron sceny boją się go i próbują deprecjonować".

"Chciałbym ich uspokoić. Nie będziemy uczestniczyli w bieżącej polityce. Chcemy ją zmieniać, a nie - uczestnicząc w niej - legitymizować jej obecne zasady działania. Nie będziemy też wchodzić w podjazdowe wojenki z PiS. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że takie zaczepne potyczki mają nas odciągnąć od organicznej pracy, a tego PiS boi się najbardziej" - stwierdził.

"Nie chcemy brać udziału w politycznej wojnie na ścieki. Naszym celem jest raczej przygotowanie procesu, który porównać można do procesu ich ozonowania. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy skazani na wojnę w stylu, który zaprezentował ostatnio (i prezentuje od dawna) PiS. Polska polityka może być inna. Gdybym w to nie wierzył, właśnie ogłaszałbym start strony z licznikiem ścieków Lecha Kaczyńskiego, a nie start nowego ruchu" - podsumował Rafał Trzaskowski.