Quady na górskich szlakach to prawdziwa plaga. Motory wzniecające tumany kurzu niepokoją turystów - alarmuje "Dziennik Polski". Najwięcej niechcianych pojazdów jeździ w Gorcach, które nie są takie strome, jak np. Pieniny.

Policja, wraz ze strażą leśną parku i GOPR-em patroluje najbardziej uczęszczane, przez miłośników tego sportu, szlaki. Ma jednak do dyspozycji tylko dwa motocykle crossowe. Na dodatek tłumaczy się, wieloma innymi obowiązkami.

W ubiegłym roku takich akcji było 31. Zakończyły się one 12 postępowaniami przygotowawczymi, wręczeniem 31 mandatów, skierowaniem 6 wniosków o ukaranie do sądu grodzkiego oraz 68 pouczeniami. Ale w tym roku zorganizowano dotąd tylko dwie obławy.

Policja przyznaje, że nie radzi sobie należycie z tym problemem. Dodatkowym utrudnieniem jest brak tablic rejestracyjnych na wielu quadach. A uciekającego jeźdźca w kasku trudno zidentyfikować.

Quady nie muszą mieć tablic rejestracyjnych, bo jeżdżąc po górskich szlakach, nie poruszają się po drogach publicznych - ubolewa nad luką w polskim prawie "Dziennik Polski".