Hiszpania stoi na krawędzi psychozy. To pierwsze komentarze po trzecim już w tym tygodniu zamachu bombowym dokonanym przez saparatystów z ETA.

Niespełna w dobę po zamordowaniu polityka w Maladze separatyści baskijscy dokonali następnego zamachu. Przed koszarami Gwardii Cywilnej w Agredzie wybuchł samochód-pułapka. Siła wybuchu była ogromna. Z samochodu zostały tylko dwa koła, zniszczona jest cała fasada koszar i kilkanaście innych aut. Tym razem na szczęście nikt nie zginął. Ranna została kobieta, żona jednego z oficerów. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jest to już trzeci zamach ETA w ciągu ostatnich czterech dni. Najpierw wybuchł samochód w centrum Madrytu, wczoraj zastrzelono radnego z Malagi.

Demonstracja siły, przeprowadzana przez terrorystów z ETA wzbudza coraz większy strach wśród ludzi. Hiszpanie nie mają wątpliwości, że na tych atakach się nie skończy. Obawiają się, że kolejna bomba może wybuchnąć w każdej chwili, w każdym miejscu.

Przed dwoma laty pojawiła się szansa na zakończenie krwawej wojny: ETA ogłosiła rozejm i zasiadła do stołu rozmów. Jednak po kilkunastu miesiącach negocjacje załamały się. Od tego czasu głównym argumentem ekstremalnych bojówek baskijskich znów stały się bomby.

00:25