Najpóźniej nad ranem, najwcześniej około północy uszkodzony żaglowiec "Fryderyk Chopin" dotrze do kornwalijskiego portu w Falmouth. Wszystko zależy od pogody. Teraz chwilowo się poprawiła - poinformował nas obecny na miejscu polski konsul Jakub Zaborowski. Na pokładzie jest 47 osób, w tym 36 nastolatków, uczniów "Szkoły pod Żaglami".

Żaglowiec "Fryderyk Chopin" znajduje się około 30 mil od portu w Falmouth. Jednostka cały czas holowana jest przez statek rybacki, w południe płynęła z prędkością około 2 węzłów. Jeśli pójdzie szybciej, w porcie pojawi się za około osiem godzin - mówił nam przed godz. 13 Jakub Zaborowski. Jeśli nadal będzie wiało, dopłynie dopiero gdzieś nad ranem.

Zaznaczył jednak, że pogoda cały czas się poprawia. W nocy było apogeum, ale cały czas jest lepiej, woda staje się gładsza, a i prognozy pogody są dobre.

Holowanemu żaglowcowi przez cały towarzyszy duża łódź ratownicza, która może wziąć na pokład całą załogę - mówił polski konsul. Przez długi czas był także profesjonalny holownik, ale w nocy zjechał. Dodał, że gdy żaglowiec będzie się zbliżać do portu w Falmouth, wyjdzie jeszcze jeden holownik. Jest sporo możliwości asekuracji - podkreślił.

Nie mamy żadnych informacji o jakichkolwiek kłopotach na statku. Morale znakomite - zaznaczył.

Fryderyk Chopin" stracił oba maszty przy sztormowej pogodzie w piątek rano w odległości ok. 160 km na południowy zachód od wysp Scilly. Oba maszty ciągnie za sobą. Wysłał sygnał SOS, na który odpowiedziały trzy jednostki. Na pokładzie jest 47 osób, w tym 36 nastolatków, uczniów "Szkoły pod Żaglami". 1 października żaglowiec wyruszył w czteromiesięczny rejs na Karaiby. 27 bm. wypłynął z Plymouth.