Pięcioro z sześciorga Polaków, zatrzymanych na Kubie, wraca do Europy. Kolejny wkrótce ma opuścić wyspę. Na Kubie zatrzymano także włoskiego dziennikarza – korespondenta dziennika „Corriere della Sera”.

Wkrótce z Hawany odlecieć ma samolot z ostatnim z zatrzymanych Polaków na pokładzie. Do aresztu w Hawanie trafiło 6 Polaków; wśród zatrzymanych jest Jerzy Jurecki dziennikarz z "Tygodnika Podhalańskiego". Polacy przyjechali na Kubę, by wziąć udział w dwudniowym zjeździe tamtejszej opozycji.

Włoską reakcją na zatrzymanie dziennikarza „Corriere della Sera” było wezwanie dyplomatów tego kraju, rezydujących na Kubie, do skontaktowania się z tamtejszymi władzami i zażądania uwolnienia pracownika gazety. Na wiadomości z Kuby w napięciu czekają koledzy dziennikarza z redakcji „Corriere della Sera”, którzy o całej sprawie dowiedzieli się z SMS-a, przesłanego przez zatrzymanego Włocha. Potem kontakt z dziennikarzem zerwał się. Jednak z informacji, jakie docierają do Włoch, wynika, że zostanie on odesłany do ojczyzny.

Zjazd odbywa się w Rio Verde, w willi należącej do dysydenta Felixa Bonne, oddalonej o 20 kilometrów od stolicy Kuby, Hawany. Zebrało się tam około dwustu osób, wśród których jest szef sekcji interesów amerykańskich na Kubie, James Cason, a także oficjalni przedstawiciele Czech i Holandii. Celem spotkania jest przygotowanie procesu demokratycznej transformacji na wyspie.

Przypomnijmy, wcześniej na terytorium Kuby nie wpuszczono dwóch polskich deputowanych do Parlamentu Europejskiego, którzy także wybierali się na zjazd.