NATO prowadzi do powstania podziałów w Europie – tak twierdzi prezydent Rosji Władimir Putin, przebywający w Austrii.

Rosyjski prezydent mówił o tym na konferencji prasowej w Sankt-Christoph, w Austrii, po spotkaniu z kanclerzem tego kraju Wolfgangiem Schuesslem. Putin przyleciał w tym dniu do Tyrolu na narty. Wcześniej rozmawiał w Wiedniu z prezydentem Austrii Thomasem Klestilem. Putin oświadczył, że "Rosja nie wita z zadowoleniem rozszerzania NATO, ponieważ prowadzi to do powstania nowych podziałów w Europie". Według niego, "Jeśli nie jesteśmy tam mile widziani, to staje się zrozumiałe, dlaczego nie witamy z zadowoleniem powiększania NATO" - dodał prezydent. Jego zdaniem, obecnie istnieje wystarczająco wiele mechanizmów, pozwalających państwom na zapewnienie sobie bezpieczeństwa, na przykład OBWE. "Dlatego nie ma potrzeby powiększania bloków wojskowych" - uważa Putin. Prezydent Rosji zauważył też, że Sojusz był tworzony jako przeciwwaga dla ZSRR. W jego opinii, "nie ma już tych zadań, jakie stawiano przed NATO, gdy ta organizacja powstawała". Putin podkreślił również, że Rosja jest - i w najbliższych dziesięcioleciach będzie nadal - zbyt zajęta swoimi wewnętrznymi problemami gospodarczymi i społecznymi, by komukolwiek zagrozić.

Poogląda, pojeździ i pogada

Na dzisiaj prezydent wraz z żoną Ludmiłą ma już plany, ale bardziej rozrywkowe. Będzie oglądać Mistrzostwa Świata w narciarstwie alpejskim w pobliskim Sankt-Anton, a jutro sam założy deski i - jak się wyraził - "trochę pozjeżdża". Pobyt w Tyrolu nie służy jednak samym rozrywkom. W sobotę Putin spotka się także z prezydentami Słowacji i Łotwy - Rudolfem Schustrem oraz panią Vairą Vike-Freibergą W hotelu, w którym mieszka Putin, będą również kwaterować do niedzieli Klestil z żoną, Schuessel oraz czterech austriackich ministrów. W niedzielę rosyjski prezydent zakończy wizytę w Austrii i odleci na Ukrainę.

Foto EPA

00:00