Od rana na Zakopiance ruch jest umiarkowany, a momentami nawet niewielki. Aż nie chce się wierzyć, że to ostatni dzień ferii zimowych. Dopiero teraz z Zakopanego zaczyna wyjeżdżać więcej aut ale - co najważniejsze - jadą, nie stoją w korkach. Powroty z ferii rozpoczęły się także na Dolnym Śląsku. Tam policja, od rana, zdecydowanie częściej niż zwykle kontroluje kierowców. Od piątku na Warmii i Mazurach doszło do 5 wypadków i niemal 100 kolizji. 1 osoba zginęła, a 5 zostało rannych. Policjanci zatrzymali tam ponad 40 pijanych kierowców.

Ruch na Zakopiance zagęszcza się dopiero przy wyjeździe z Nowego Targu i przed Skomielną Białą. Droga za stolicy Tatr do Skomielnej zajmuje w tej chwili około 50 minut. Średnia prędkość z jaką poruszają się samochody na tym odcinku, to mniej więcej 50 km/h. Nie jest więc źle, ale zapewne w ciągu najbliższych godzin ruch będzie się nasilał, bo narciarze zaczynają wracać do domów.

Na Dolnym Śląsku do tej pory nie było poważniejszych incydentów. Kilku kierowców dostało mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości na autostradzie A4. Do szybkiej, dużo szybszej jazdy niż pozwalają na to przepisy zachęca jeszcze pogoda. Jest sucho i słonecznie, ale niestety momentami ślisko, zwłaszcza na tych odcinkach A4, gdzie po bokach jest las. Tam więc uważajcie szczególnie. Wjazd do Wrocławia od strony południa zajmie trochę więcej czasu niż zwykle. Mniej więcej 3 cykle świetlne trzeba odczekać, żeby wjechać na aleję Karkonoską. Niewielki korek jest także przy wjeździe do miasta od strony Warszawy.

Na krajowej drodze nr 7 na Warmii i Mazurach, jak co niedzielę o tej porze ruch jest większy. Jednak w całym regionie jest spokojnie. Gorzej wygląda bilans ostatnich dwóch dni pod względem kierowców jadących na podwójnym gazie. W tym rejonie zatrzymano 40 nietrzeźwych kierujących. Niektórzy ze złapanych to recydywiści. Pierwszy z nich to 36-latek, z okolic Szczytna, który nie dość, że miał 2,5 promila alkoholu, to posiadał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Podobnie jak 38-latek spod Olsztyna, który został zatrzymany, bo jechał środkiem drogi. Alkomat pokazał u niego aż 4,5 promila. Wymierzony cztery lata temu zakaz wsiadania za kółko w jego przypadku miał zakończyć się w maju, ale teraz pijany kierowca musi się przygotować na jego przedłużenie. Na razie jednak trzeźwieje w areszcie, a towarzyszy mu 23-latek z okolic Grodziczna, który wczoraj późnym wieczorem uderzył w policyjny radiowóz. Miał 3 promile alkoholu we krwi, a po wyciągnięciu z auta nie był stanie samodzielnie chodzić.

Barbara Zielińska

Andrzej Piedziewicz