Prokuratura chce postawić Janowi Widackiemu zarzut nakłaniania do składania fałszywych zeznań - mówi RMF prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. W związku z tym mecenas musi jutro pojawić w prokuraturze apelacyjnej w Białymstoku.

Zdaniem prokuratorów mecenas Widacki obiecywał coś jednemu z przestępców, w zamian za złożenie zeznań na korzyść swojego klienta, jednego z bossów pruszkowskiej mafii. Mają to być zarzuty związane z nakłanianiem do składania fałszywych zeznań w sprawie związanej z Mirosławem Danielakiem ps. „Malizna” więc z gangiem proszukowskim - mówi prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.

Oprócz tego nakłaniania pojawi się także zarzut utrudniania postępowania karnego – dodał Kaczmarek. Więcej mówić na ten temat nie chciał, aby nie wskazywać linii obrony Widackiemu przed prokuratorami.

Sam Widacki twierdzi, że to spisek uknuty na jego osobę, a postawienie zarzutów to zemsta władzy za m.in. jego kontakty z bohaterami afery Orlenu – Widacki był przed komisją pełnomocnikiem Jana Kulczyka.