W poniedziałek i wtorek Senat ma kontynuować rozpoczęte w ubiegłym tygodniu posiedzenie. Zajmie się m.in. ustawami uchwalonymi w piątek przez Sejm, tzn. ustawą wprowadzającą podwyżki dla parlamentarzystów oraz ustawą o dodatkach emerytalnych dla opozycji antykomunistycznej.

Senatorowie mają przede wszystkim dokończyć porządek niezrealizowany podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia, trwającego od wtorku do czwartku.

Chodzi o dokończenie rozpatrywania inicjatywy senackiej, dotyczącej nowelizacji Kodeksu karnego, a także rozpatrzenie inicjatywy senackiej, dotyczącej nowelizacji ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich.

Senat ma także wysłuchać sprawozdania Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji z rozpatrzonych w 2019 roku petycji oraz przyjąć uchwałę w 40. rocznicę porozumień sierpniowych.

Senatorowie zajmą się również nowelizacją ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych. Przewiduje ona przyznanie prawa do świadczenia wyrównawczego dla osób o potwierdzonym statusie działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych, których emerytura lub renta inwalidzka, renta z tytułu niezdolności do pracy jest niższa niż 2400 zł.

W porządku mają się ponadto znaleźć ustawy, uchwalone w ostatni piątek przez Sejm. Chodzi przede wszystkim o ustawę, podwyższającą wynagrodzenia dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie.

Trudno przewidzieć, jakie stanowisko w tej sprawie zajmie Senat. Najprawdopodobniej za będą senatorowie PiS, ale nie mają oni większości. O stanowisku Senatu przesądzi być może opinia największego klubu opozycyjnego Koalicji Obywatelskiej.

Klub ten, jak powiedział PAP jego szef, senator Leszek Czarnobaj, zbiera się w poniedziałek o godz. 14:45 i będzie debatował o tej ustawie.

Kontrowersyjne podwyżki

Projekt nowelizacji niektórych ustaw w zakresie wynagradzania osób sprawujących funkcje publiczne oraz o zmianie ustawy o partiach politycznych przygotowała i jednogłośnie przyjęła w ubiegłym tygodniu sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych.

Tekst w nocy z czwartku na piątek został opublikowany na stronie internetowej Sejmu. Uchwalone w ekspresowym tempie przez Sejm zmiany (wszystkie trzy czytania odbyły się w ciągu jednego dnia) przewidują, że wynagrodzenia m.in. prezydenta, parlamentarzystów, premiera, ministrów, wojewodów i marszałków województwa będą powiązane z wysokością wynagrodzeń sędziów Sądu Najwyższego. Posłowie zdecydowali, że wynagrodzenie przysługuje również pierwszej damie.

Zmiany wiążą wysokość wynagrodzenia najważniejszych osób w państwie nie jak dotychczas z kwotą bazową corocznie określaną w ustawie budżetowej, ale z wynagrodzeniami sędziów Sądu Najwyższego.

Podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego (w drugim kwartale 2019 r. kwota ta wyniosła 4839,24 zł). Dla obliczenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN przyjmuje się wielokrotność tej podstawy z zastosowaniem mnożnika 4,13.

Sędzia Sądu Najwyższego zarabia dzisiaj minimum 19 986 zł brutto. Oznacza to, że po podwyżce zarobki brutto polityków kształtowałyby się w taki sposób:

- prezydent: 25 981 zł

- marszałkowie Sejmu i Senatu: 21 984 zł

- premier: 21 984 zł

- wicemarszałkowie Sejmu i Senatu: 17 987 zł

- ministrowie: 17 987 zł

- wiceministrowie: 16 988 zł

- wojewodowie: 14 989 zł

- wicewojewodowie: 12 990 zł

Większa budżetowa subwencja dla partii politycznych

Politycy zadbali nie o tylko o podwyżki dla siebie, ale także dla swoich partii. Mają one dostać 50 proc. więcej z budżetu państwa.

Subwencja z budżetu państwa przysługuje partii, która samodzielnie tworząc komitet wyborczy uzyskała w skali kraju co najmniej 3 proc. ważnych głosów w wyborach do Sejmu i partii, która wchodziła w skład koalicji, jeśli komitet koalicyjny uzyskał co najmniej 6 proc. ważnych głosów w skali kraju.

Jeśli zmiany zostaną przegłosowane największe partie otrzymują nawet 10 mln złotych więcej. PiS dostanie rocznie zamiast 23 milionów - prawie 35. KO zamiast niemal 20 mln - prawie 30 mln zł. A dokładnie będzie to tak wyglądać:

  • PiS: 34,9 mln zł (wcześniej 23,3)
  • KO: 29,8 mln zł (wcześniej 19,9)
  • Lewica: 17,1 mln zł (wcześniej 11,4)
  • PSL: 12,4 mln zł (wcześniej 8,3)
  • Konfederacja: 10,2 mln zł (wcześniej 6,8)