"Będziemy rozmawiać z przedstawicielami władz Przewozów Regionalnych oraz związkowcami, by nie dopuścić do strajku generalnego w spółce" - informuje wiceminister infrastruktury Andrzej Massel. Związkowcy z Przewozów Regionalnych zorganizowali we wtorek strajk ostrzegawczy - na dwie godziny stanęły pociągi przewoźnika w całej Polsce. Kolejarze grożą strajkiem generalnym, jeśli nie otrzymają podwyżki. Domagają się 280 złotych, spółka chce dać 130.

Pracownicy Przewozów Regionalnych zdecydują, czy przystąpią do strajku generalnego w referendum, które ma się odbyć w przyszłym tygodniu. Załoga będzie odpowiadać na pytanie: "Czy jesteś za podjęciem strajku w sprawie podwyżek płac w 2011 r. dla pracowników Spółki Przewozy Regionalne?". Referendum nie odbędzie się, jeśli zarząd spółki przystanie na podwyżki, jakich domagają się związkowcy. Jednak o porozumienie w tej sprawie może być trudno - związkowcy domagają się 280 zł podwyżki, a zarząd odpowiada, że spółkę stać najwyżej na 130 zł, i to od listopada.

Spółka boryka się z problemami finansowymi, odkąd w 2008 r. została wydzielona z Grupy PKP i przekazana władzom 16 województw. W 2009 r. strata spółki wyniosła 290 mln zł, a w ubiegłym roku - 170 mln zł. Ten rok zarząd planuje zamknąć ze stratą 30 mln zł. Jeśli związkowcy przystaną na propozycję zarządu dotyczącą podwyżek, strata przekroczy 40 mln zł.