35-letnia kobieta, która w listopadzie zeszłego roku utopiła przy sopockim molo trzyletnią córkę, będzie leczona psychiatrycznie w zakładzie zamkniętym. Tak zdecydował gdański sąd, który uznał, że cierpiąca na ciężką depresję kobieta w momencie zabójstwa była niepoczytalna.

Ogłaszając decyzję o skierowaniu zabójczyni na przymusowe leczenie psychiatryczne, sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Anna Makowska-Lange powołała się na opinię biegłych. Psychiatrzy uznali, że kobieta cierpi na "ciężkie zaburzenia depresyjne z objawami psychotycznymi", a choroba ma tak ciężki przebieg, że sprawczyni stanowi zagrożenie dla siebie i dla otoczenia. Co więcej, biegli orzekli, że z dużym prawdopodobieństwem kobieta może ponownie dopuścić się przestępstwa.

Sędzia przypomniała, że biegli w swojej opinii orzekli też, że w momencie zabójstwa kobieta "miała całkowicie zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia swojego czynu i pokierowania swoim postępowaniem". Decydując o umieszczeniu kobiety w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, sąd jednocześnie umorzył postępowanie w jej sprawie.

Rzecznik gdańskiego sądu okręgowego Tomasz Adamski wyjaśnił, że sąd - na podstawie opinii lekarzy opiekujących się pacjentką, co pół roku będzie weryfikował decyzję o ewentualnym dalszym przymusowym leczeniu kobiety.

Kobieta utopiła trzyletnią córkę

Do zabójstwa doszło 15 listopada ubiegłego roku. Osoba spacerująca po molo w Sopocie dostrzegła nieopodal pomostu pływające w wodzie ciało dziecka - jak się potem okazało - trzyletniej dziewczynki. Nieopodal policja znalazła wyziębioną matkę. Stała do połowy zanurzona w wodzie, kurczowo trzymając się drabinki. Była w szoku.

Sekcja zwłok wykazała, że dziecko zostało utopione. W trakcie przesłuchania kobieta przyznała się do zabójstwa. Ponieważ wcześniej leczyła się psychiatrycznie, skierowano ją na kilkutygodniową obserwację, po której - w marcu - biegli wydali opinię na temat stanu jej zdrowia i stanu psychicznego w momencie popełnienia przez nią zabójstwa.