Dziennikarze dawnego dziennika „Życie” muszą przeprosić Aleksandra Kwaśniewskiego za sugestię o jego rzekomych kontaktach z agentem rosyjskiego wywiadu Władimirem Ałganowem. Sąd Najwyższy odrzucił dziś ich wniosek o kasację.

Nakaz przeprosin stał się więc ostateczny. Były redaktor naczelny „Życia” Tomasz Wołek jednak podkreślił, że nie ma za co przepraszać Kwaśniewskiego i zapowiedział odwołanie od wyroku do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

W 1997 r. w głośnym artykule pt. „Wakacje z agentem” dziennikarze gazety napisali, że w sierpniu 1994 r. Aleksander Kwaśniewski, jeszcze jako polityk SLD, miał spędzać wakacje w Cetniewie razem z Władimirem Ałganowem. „Życie” powoływało się na świadków oraz na rachunki z ośrodka wypoczynkowego.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Okręgowym w Warszawie w 2000 r. Już wtedy nakazano wydawcy i dziennikarzom „Życia” przeproszenie prezydenta. W 2001 r. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Jednak w 2003 r. Sąd Najwyższy – po kasacji „Życia” – uchylił to orzeczenie i zwrócił sprawę ponownie do Sądu Apelacyjnego. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy wyrok I instancji został utrzymany. Pozwani ponownie zwrócili się więc do Sądu Najwyższego.