Moskitiery, dezodoranty, opryski, lampy owadobójcze - to tylko niektóre metody walki z komarami. Owadów jest ich w tym roku wyjątkowo dużo. Deszczowy maj sprawił, że już teraz można mówić o pladze. Dlatego wojny z owadami - niestety - nie wygramy.

Owadów jest za dużo i jedyne, co możemy zrobić, to zminimalizować liczbę przykrych ukąszeń samic tych owadów. Bo tak naprawdę to komarza płeć piękna potrzebuje ludzkiej krwi. Żeby przechytrzyć komary musimy pamiętać, że przyciąga je dwutlenek węgla, ciepło, a przede wszystkim oktanol, który produkuje nasz organizm. I te wszystkie środki do odstraszania, czy też do zniechęcania komarów sprawiają, że komar nie jest w stanie wyczuć tego związku u człowieka - mówi profesor Kazimierz Wiech z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego radzi, aby smarować się specjalnymi olejkami, płynami, żelami, używać dezodorantów przeciw komarom i… klasycznie - tłuc te perfidne stworzenia rękami, gazetami i pantoflami.

Niestety eksperci nie dają nam nadziei na szybkie rozwiązanie tego gryzącego problemu.

Czekają nas trzy zmasowane ataki komarów. Pierwszy trwa teraz. Dwa kolejne nadejdą w wakacje.