Zwolnienie z podatku drogowego od pojazdów ciężarowych pozostających w rezerwie mobilizacyjnej wojska to fikcja. Ustawa mówi o tym, że zwolnienie się należy. Ale zastosowanie tego zapisu należy do samorządów. Te jednak na ogół egzekwują pieniądze od właścicieli ciężarówek, którymi w razie potrzeby może się zaopiekować armia.

Pani Wiesława oraz jej mąż z daniną, której płacić nie powinni, ale muszą walczą od lat. Dla rodzinnej firmy przewozowej 1500 złotych podatku rocznie to sporo. W tej sprawie pisali i dzwonili chyba już wszędzie. Efektów na razie brak:

Płacić trzeba nawet wtedy, gdy wojsko ciężarówkę na swoje potrzeby zabierze nawet na rok. W przypadku jakiekolwiek awarii samochodu, pani Wiesława musi wykręcić numer do WKU w Stargardzie i powiadomić o tym.